Popołudniu upiekłam ciastka z dynią. Spokojnie to dla gości, ja ich nie jadłam. Może to niezbyt eleganckie, ale znajomi wiedzą, że się odchudzam i wybaczają mi takie zachowanie. Zresztą ciastka są tak pyszne, że na talerzu nie zostają nawet okruszki. A jeśli coś zostaje rozdaje je, żeby mnie nie kusiły.
Spokojnej nocy. Idę zaraz spać, bo jutro pobudka o 5.00 i na rower. Dobry i długi sen też jest bardzo ważny w odchudzaniu. Buziaki
Mufinka2016
4 sierpnia 2016, 12:16Zawsze możesz jedna sobie zabrać :P jeszcze ja byś spaliła 30 razy :P
tibitha
4 sierpnia 2016, 12:30Pewnie, że tak, ale dopóki nie ciągnie mnie do słodyczy wolę nie wywoływać wilka z lasu :P
Mufinka2016
4 sierpnia 2016, 12:33Tez prawda byle by tylko później nie nadrobić zaległości :D
strzalka7777
3 sierpnia 2016, 21:31Ciasteczka z dynią to chyba nie taki wielki grzech?.... mogę zapytać jak je robisz? Bo wyglądają nieziemsko :-)
tibitha
3 sierpnia 2016, 21:50100g masła ucieram z 2-3 łyżkami cukru brązowego (ilość według własnego upodobania), dodaję szczyptę soli, trochę mniej niż pół łyżeczki proszku do pieczenia, 100g otrąb owsianych, 100 g pestek dyni, 2 łyżki mąki pełnoziarnistej, 3-4 łyżki sezamu. Wszystko trzeba jeszcze chwilę zmiksować, żeby połączyło się z utartym masłem. W tej wersji dodałam pokruszone orzechy pecan - garść i wiórki kokosowe. Można dodać inne orzechy, rodzynki, żurawinę albo ziarna słonecznika. Ja z reguły dodaję to co mam aktualnie w szafce. Tych orzechów i wiórków dodaję tak na oko, żeby masa nie była zbyt sucha. Gdyby wyszła Ci za sucha można dodać 2-3 łyżki wody. Ja piekę je w foremkach do minitartaletek, ale można wykorzystać zwykłe foremki do pieczenia ciastek np. w kształcie serca czy kwiatka. Masę trzeba dobrze docisnąć w foremkach. Ciastka powinny mieć około 1 cm. Piecze się je 20-25 minut w temperaturze 160 stopni. Ja lubię bardziej złote, więc piekę 25. Życzę smacznego :)