Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Postanowienie
2 grudnia 2013
Mija kolejny tydzień waga nadal spada -1,6 kg w sumie -23,2 kg. Weekend spędziłam u rodziny brata. Dzieciaki zaraziły mnie swoją energią i zmobilizowały do dalszej walki. Mimo, że nie jadłam według swojego menu waga
spadła. Kiedy jestem w gościnie jem to co mi dają tylko w małych ilościach. Takie postępowanie dobrze rokuje na przyszłość, chociaż mogę się mylić. W sobotę z bratanicami piekłam sernik, ale nie zjadłam nawet kawałeczka. Staram się nie jeść słodyczy i w towarzystwie nikt mnie nie skusi do ich zjedzenia. Jedynie przed okresem kiedy hormony szaleją i już nie mogę się powstrzymać to ulegam łakomstwu, ale staram się chociaż wybierać te, które mają choć trochę wartości odżywczych. Od dwóch dni staram się zrobić postanowienie adwentowe, ale nic nie przychodzi mi do
głowy. Od prawie trzech miesięcy jestem na diecie, więc ograniczam jedzenie, słodyczy prawie nie jem, alkohol piję rzadko, papierosów nie palę, więc z czego tu zrezygnować? Może jakieś podpowiedzi? A może podzielicie się swoimi postanowieniami. Dzisiejsze menu: ŚNIADANIE- 30g musli, mały jogurt naturalny, 6 pecanów, jabłko; OBIAD- wegetariańskie chilli, 30g sera
żółtego, jabłko; KOLACJA- sałatka ogrodowa, jabłko.
ellysa
3 grudnia 2013, 17:20gratuluje:-)))
Grubaska.Aneta
2 grudnia 2013, 21:51Piękny spadek wagi:) Gratuluję, mniiaaam sernik , jak ja go dawno nie jadłam.
vickybarcelona
2 grudnia 2013, 19:18fajnie Ci ta waga leci..:)