Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Forma zjechała mi chyba nawet do - 2.
30 marca 2008
No i niestety nic się nie poprawiło. Wczoraj miałam taki napad głodu, że szkoda gadać. Żadne wmawianie sobie, że nie powinnam jeść tego wszystkiego skończyło sie na tym co zwykle, czyli totalnym obżarstwie. Na wagę nie wchodzę, ale nie dla tego, że boję się jaki zobaczę wynik mojego jedzeniowego szaleństwa, ale raczej ze wstydu, że zawiodłam samą siebie. Może jutro będzie trochę lepiej, bo jak na razie czuje się pokonana przez swój nałóg. Najgorsze jest to, że chyba będę musiała zacząć wszystko od początku. Jak na razie nawet sama ta myśl mnie przeraża. Pozdrawiam Angel
jasmina30
30 marca 2008, 23:34Nie wazne ile razy upadniemy,najwazniejsze abysmy umieli wstac . Gdzie sie podziala ta optymistyczna TY :-))) pozdrawiam
Zefirex
30 marca 2008, 20:55"Porażka daje możliwość rozpoczęcia na nowo w sposób lepiej przemyślany." Henry Ford