Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dziewczyny przetrwałam dzisiejszy dzień
14 stycznia 2011
bez kolejnej katastrofy. Jutro niestety zaczyna się weekend, a więc witaj słodkie nic nierobienie, które niestety sprzyja uleganiu pokusom. Może uda mi się wyskoczyć na miasto, chociaż nie wiem czy ten plan wypali, bo już teraz słyszę jak deszcz wali w szybę, a podobno pogoda przez najbliższe dni ma być pod zdechłym azorkiem, jakby do tej pory była cudowna. Nie ma chyba wielu gorszych rzeczy od załatwiania spraw w strugach zimowego deszczu. Może chociaż wybiorę się do kina, żeby jakoś zapełnić sobie dzień. Niedaleko to może tak strasznie nie zmoknę. No dobra koniec smęcenia, dobranoc dziewczyny.
little0angel
14 stycznia 2011, 23:16Cieszę się Kochana, że dzień na plus, jestem z Ciebie dumna! I tak trzymaj! :*
blancia1977
14 stycznia 2011, 23:11rob cokolwiek oby wyjsc z domu i nie siedziec w nim bo wiesz jak njest .. licho nie spi
Renatek13
14 stycznia 2011, 23:04życze udanego i dietkowego weekendu :) pozdrawiam