na razie nie mają szans na realizację. Deszcz leje tak, że nawet do pobliskiego sklepu nie chce mi się wyjść. Niestety będę jednak musiała to zrobić, bo w lodówce zrobiły się pustki. Chociaż nie jest tragicznie, bo światło, cytryna i jajka są, więc można będzie jakoś przeżyć. Może w ramach tego deszczowego weekendu nadrobię zaległości w lekturze. Ostatnio jakoś nie miałam czasu i zbytniej ochoty zatapiać się w czytaniu, więc uzbierał się spory stosik. W jakimś programie słyszałam, że w Polsce tylko 17% kupuję książki, więc ja na pewno jestem w tej siedemnastce. Naprawdę jestem namiętną maniaczką kupowania książek. Mam ich tyle, że zaczyna mi brakować miejsca na inne bibeloty.
Dieta jak na razie ok. Waga też, nawet się trochę zmieniła, ale nie będę jej zmieniać na pasku. Poczekam z 2-3 dni aż naprawdę wszystko wróci do normy i wtedy ją uaktualnię. Pozdrawiam i życzę, żeby Wasz weekend był bardziej pogodny niż mój.
MONIK1978
17 stycznia 2011, 12:43Dzięki za radę skorzystam z checią Miłego dnia.
blancia1977
16 stycznia 2011, 18:14nioo o to chodzilo zeby sie ruszylo prawda ??? i mam andzieje ze juz niedlugo paseczek sie przesunie ..
dietadiabetyczki
15 stycznia 2011, 22:18dziękuje za zaproszenie do znajomych:) trzymam kciuki również\ za Ciebie
little0angel
15 stycznia 2011, 12:40U mnie też brzydka pogoda, niestety.... Też lubię czytać ksiażki, ale nie mam na to czasu niestety... No i nie kupuję ich sama- robi to mój TŻ ;)
edolly
15 stycznia 2011, 12:17Ja u siebie dzisiaj zauważyłam (przynosząc "Dzienniki" Gombrowicza), że czas na kolejny regał- na tym nie zmieści się już nic:) We Wrocławiu też buro, ale przynajmniej 9 stopni. Pozdrawiam ciepło!