Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Cześć
5 sierpnia 2010
Wczoraj kolejna wizyta w SPA i kolejny raz oddałam się w ręce Filipa . Kurcze dziewczyny jak tam można się zrelaksować , za drzwiami gabinetu zostają troski wkracza się w błogi stan . Ta świadomośc że w tym momencie najważniejsza jesteś Ty Ty i tylko Ty (oczywiście mowa o odczuciach masażu )Po pierwszym spotkaniu wczoraj byłam już mniej skrępowana co oczywiście nie pochamowało mnie od salwy śmiechu na widok majtek barbi, i w czasie rozmowy zasugerowałam że skoro mnie mizia pilingiem to moze przy okazji rozbić mi tłuszcz . A ze p. Filip jest fajnym gościem doszliśmy do porozumienia . Kolejna wizyta w sobotę . Małż naprawił mi rowerek stacjonarny i kręcę ,oczywiście daleko mi do Waszych osiągnieć ,bo ja zdycham po 15km a gdzie 50km o których czytam w Waszych pamiętnikach . Co do diety to raczej jem więcej białka bez chleba ziemniaków i tp.Zobacztmy w niedzielę co franca pokaże . Buźka
galaksy
7 sierpnia 2010, 14:58taki masaż relaksacyjny... Pomarzyć można.
luckaaa
5 sierpnia 2010, 21:45O , jak fajnie do ciebie zajrzec po urlopie i zobaczyc, ze nadal walczysz i to z pomoca Filipa ! :-)
LuiKa
5 sierpnia 2010, 20:51ochhh ... jak ja Ci zazdrosze tego spa, ah i och! Ale korzystaj ile wlezie! buziaki
Magdalenkaa27
5 sierpnia 2010, 17:30Spadek wagi oczywiscie będzie. Przecież nie może być inaczej prawda??? Ja także jestem ciekawa co mi Zocha pokaże w niedzielę, bo wczoraj pokazał mi łąskawie 91,1 więc może będzie blisko 90 kilo kto wie... buziaki i życzę miłego wieczorku
malinowa1987
5 sierpnia 2010, 16:38Ja również zazdroszczę! Uwielbiam SPA :) Ja się nie moge przełamac by pójsc na masaż...:)
kasiapawelskameede
5 sierpnia 2010, 16:23oh, jak zazdroszcze tych masazow:-) ehhh......