Dziś z bólem serca odpuszczam siłownię. Niestety gdzieś mnie przewiało i nie wydaje mi się aby z cieknącym nosem i bolącym gardłem siedzenie na siłowni, a potem wracanie przez zimnicę było czymś rozsądnym. Mam nadzieję, że jednak do jutra się poprawi i uda mi się wykorzystać w pełni ostatni dzień studenckich ferii. Za to wieczorem wezmę się za Chodakowską - chociaż tyle z dzisiejszego ruchu. No i zaraz wybiorę się jeszcze na krótki spacer, bo już mam pupę kwadratową od siedzenia.
Z jedzenia dziś:
Późne sniadanie: płatki owsiane, otręby, siemie lniane, łyżka żurawiny, łyżka słonecznika, łyżeczka cynamonu, mały banan. Multiwitamina do picia
Obiad: makaron pełnoziarnisty ze szpinakiem, kurczakiem, cebulką, czosnkiem i serem feta.
Podwieczorek: jabłko i mała pomarańcza
Kolacja: zupa krem z czosnku <3 z grzankami; maly plasterek szynki i sera salami.
izunia199011
8 lutego 2014, 16:45Ale u Ciebie pysznie ! Oj czasem człowiek potrzebuje naładowania energii.