Na wstępnie muszę Wam wszystkim podziękować! Już dawno nie byłam tak zmotywowana do pracy nad sobą jak teraz. Mimo, że na zdjęciach różnica nie była aż tak duża to miłe słowa od Was podniosły mnie na duchu i wiem, że warto! Dziękuję! :)
Ostatnio mało odzywam się, bo jakoś nie mam siły. Już powoli czuję zmęczenie przebywając w domu. Codziennie praca, dom, komputer, ćwiczenia i nic poza tym. Małe dziury charakteryzują się tym, że wszyscy młodzi wyjeżdżają z nich, wiec na chwilę obecną z moim mieście rodzinnym nie ma już żywej duszy z którą mogłabym spotkać się i porozmawiać (poza mamą). Miałam zostać tu do końca weekendu ale stwierdziłam, że im szybciej stąd wyjadę tym lepiej. Jutro ostatni dzień pracy, w piątek pakowanie i wieczorem wyjazd. Niezbyt mi się uśmiecha 10h podróż autobusem, ale chciałam studiować tak daleko to teraz mam!
Powoli opracowuję już plan na wrzesień. Będę miała sporo wolnego czasu, więc chcę porządnie wziąć się za treningi. Na pewno wrócę do biegania, mam nadzieję, że problemy z piszczelem biegacza nie wrócą, bo wtedy znów będę miała dobre 2 tygodnie ćwiczeń z głowy i chyba zwariuję nic nie robiąc. Ciągle zastanawiam się nad siłownią. Nigdy sama na siłowni nie byłam, a z koleżanką raz i to dawno temu, więc nie wiem czy pośród tylu ludzi będę się dobrze czuła ćwicząc. Co innego gdy chodziłam na fitness, bo tam każdy zajęty był sobą i powtarzaniem 'małpich ruchów' po trenerce :D Zobaczę jak będzie z motywacją do ćwiczeń w moim mikro pokoiku - nie lubię mieć ograniczonych ruchów bo to mnie demotywuje. Jedyne czego będzie mi brakować po wyjeździe z domu to sporej powierzchni do 'skakania', bo wtedy czuję się dużo lepiej i nie martwię się o to, czy nie potknę się o jakiś mebel. No i nie będę miała mojego stepu do ćwiczeń. Miałam go 3 lata w domu, a dopiero w tym roku doceniłam go jako przyrząd do ćwiczeń. Naprawdę jest super i potrafi wymęczyć! A pomyśleć, że to zwykły schodek/stopień, który wygląda tak niewinnie !
Jednak co jak co, ale będę starała się zrobić jak najwięcej, aby 1 października wyglądać już naprawdę dobrze! :) Zacznę też w końcu urozmaicać moje posiłki, bo nie będę ograniczona czasem jeśli chodzi o przygotowywanie potraw! Super! :)
Plan na wrzesień?
- zacząć pracę nad ramionami (ostatnio zaczęły mi się podobać lekko umięśnione ramiona, a u mnie z tym ciężko, biorąc pod uwagę, że ręce pod względem siły są moim najsłabszym punktem)
- praca nad pupą
-pozbycie się cellulitu
-praca nad brzuchem i boczkami
Dodatkowo
-praca nad portfolio
-projekty koszulek
-szlifowanie angielskiego
-wizyta u ortodonty (!)
Mam nadzieję, że podołam moim planom i że w pełni wykorzystam wrzesień! :)
Cabrera
29 sierpnia 2013, 00:03Mam te same obawy dotyczące siłowni...
Olaa92
29 sierpnia 2013, 00:00Powodzenia :))):)
ewcia.1234
28 sierpnia 2013, 23:38Powodzenia :-)
OhPixie
28 sierpnia 2013, 23:37ja chodziłam sama na siłownię i wspominam to bardzo dobrze :) nikt mnie nie rozprasza, mogę się w pełni skupić na swoim treningu. z koleżankami czy chłopakiem to już bywało różnie :p