Uciekłam.
Potrzebowałam takiego popołudnia, potrzebowałam znowu tego miejsca.
Spokojnego, bezpiecznego, pełnego magii...
Gdzie księżyc jest w zasięgu ręki...
Gdzie pachnie świeżą kawą...
I mam czas na zabawę i taniec z niedźwiedziem...
Gdzie świat sprzyja spontaniczności...
Uciekłam dzisiaj do swojej Nibylandii To jedno z lepszych miejsc, jakie znam...! Zwykle tam zwiewam, gdy mam wszystkiego dość, gdy potrzebuję pobyć sama, kiedy po kilku dniach zawieruchy, odnajduję czas dla siebie i swojego bałaganu myśli...
Kochani, moja nieobecność i milczenie spowodowane natłokiem spraw, nie odbiło się dobrze na moich postanowieniach. Jedzenie woła o pomstę, nerwy zaplątały się w supełki... A teraz podszczypuje mnie jeszcze sumienie, że zamiast sobie bujać w obłokach mogłabym zrobić coś pożytecznego. Jedyne w czym trwałam, to w bieganiu, absolutnie pogoda nie jest dla mnie wymówką, nie ma czegoś takiego, że pada śnieg, deszcz, jest odwilż, to nie będę biegać. Niby czemu?... Bo będę mokra? Hahaha
Nie będę się więc tłumaczyć i wykręcać... Dałam ciała w ostatnich dniach. Czy urwanie głowy, totalne zamieszanie, stres są jednak wymówką?.. Muszę skądś wykopać siły również na ogarnięcie siebie. Dzisiejsze popołudnie jest mi potrzebne, żeby żeby złapać oddech i podnieść znowu swój rozmarzony tyłeczek.
Dlatego nie bądźcie dla mnie zbyt surowi, wracam do gry!
Z nowymi przemyśleniami i pomysłami.
Właśnie poznałyście oblicze Tazika- marzyciela...
I jeszcze chwilkę pobędę w swojej Nibylandii. A wszystkich realistów, którzy od czasu do czasu zmieniają się niepoprawnych fantastów, z całego serca dzisiaj pozdrawiam
Pewnie jutro wrócę już na dobre. Ale dzisiaj jeszcze...
Jestem niesamowicie ciekawa co u Was moi Kochani...
Trzymacie się?
Ps. A propos tematu... Dostojewski coś takiego napisał, co zapada w pamięć: „Marzyciel, (…), nie jest człowiekiem, lecz jakimś gatunkiem pośrednim. Mieszka najczęściej gdzieś w niedostępnym kącie, jak gdyby się w nim krył nawet przed światłem dziennym i jak się już raz do swojego kąta dostanie, to tak do niego przyrośnie jak ślimak".
Tazik- ślimak postara się wyrwać jak najszybciej :)
Trzymajcie się Koteczki.
Potrzebowałam takiego popołudnia, potrzebowałam znowu tego miejsca.
Spokojnego, bezpiecznego, pełnego magii...
Gdzie księżyc jest w zasięgu ręki...
Gdzie pachnie świeżą kawą...
I mam czas na zabawę i taniec z niedźwiedziem...
Gdzie świat sprzyja spontaniczności...
Uciekłam dzisiaj do swojej Nibylandii To jedno z lepszych miejsc, jakie znam...! Zwykle tam zwiewam, gdy mam wszystkiego dość, gdy potrzebuję pobyć sama, kiedy po kilku dniach zawieruchy, odnajduję czas dla siebie i swojego bałaganu myśli...
Kochani, moja nieobecność i milczenie spowodowane natłokiem spraw, nie odbiło się dobrze na moich postanowieniach. Jedzenie woła o pomstę, nerwy zaplątały się w supełki... A teraz podszczypuje mnie jeszcze sumienie, że zamiast sobie bujać w obłokach mogłabym zrobić coś pożytecznego. Jedyne w czym trwałam, to w bieganiu, absolutnie pogoda nie jest dla mnie wymówką, nie ma czegoś takiego, że pada śnieg, deszcz, jest odwilż, to nie będę biegać. Niby czemu?... Bo będę mokra? Hahaha
Nie będę się więc tłumaczyć i wykręcać... Dałam ciała w ostatnich dniach. Czy urwanie głowy, totalne zamieszanie, stres są jednak wymówką?.. Muszę skądś wykopać siły również na ogarnięcie siebie. Dzisiejsze popołudnie jest mi potrzebne, żeby żeby złapać oddech i podnieść znowu swój rozmarzony tyłeczek.
Dlatego nie bądźcie dla mnie zbyt surowi, wracam do gry!
Z nowymi przemyśleniami i pomysłami.
Właśnie poznałyście oblicze Tazika- marzyciela...
I jeszcze chwilkę pobędę w swojej Nibylandii. A wszystkich realistów, którzy od czasu do czasu zmieniają się niepoprawnych fantastów, z całego serca dzisiaj pozdrawiam
Pewnie jutro wrócę już na dobre. Ale dzisiaj jeszcze...
Jestem niesamowicie ciekawa co u Was moi Kochani...
Trzymacie się?
Ps. A propos tematu... Dostojewski coś takiego napisał, co zapada w pamięć: „Marzyciel, (…), nie jest człowiekiem, lecz jakimś gatunkiem pośrednim. Mieszka najczęściej gdzieś w niedostępnym kącie, jak gdyby się w nim krył nawet przed światłem dziennym i jak się już raz do swojego kąta dostanie, to tak do niego przyrośnie jak ślimak".
Tazik- ślimak postara się wyrwać jak najszybciej :)
Trzymajcie się Koteczki.
Mileczna
22 marca 2013, 08:05Mmmmm bajecznie. Juz nie pamietam kiedy tak miałam czas dla siebie. Troszkę odpływam maszerując po lesie ... choć i tak wolałabym żeby ten mój mąż się ruszył ze mną. Ja uważam ,że najważniejszy jest ruch. To ,że nie odpuszczasz biegania jest najwazniejsze. Czasami naprawdę lepiej od czasu do czasu zdradzić dietę - ale koniecznie bez wyrzutów sumienia - aby poprostu szybciutko do niej wrócić. Moje wcześniejsze próby odchudzania własnie przez wyrzuty sumienia trafił szlag. Po 3 miesiacach zaczynałam mieć nieodpartą ochotę na niezdrowości i kiedy wkońcu nie wytrzymałam i sie tym obrzarłam zaczynaly sie piekielne wyrzuty sumienia: jestem do niczego, nie umiem utrzymac diety - i to był zawsze koniec. Teraz mam vitalie i vitalijki. i jeden taki kryzys juz prztrwałam - trwał 1,5 dnia :) A teraz mogę spokojnie się przyglądac festiwalowi zapachów - i nic!
Smakijka
22 marca 2013, 07:17Oj ja też często uciekam do Nibylandi, kurczę dlaczego ja Cię tam wcześniej nie spotkałam? ;) Wiesz nie ważne co było ważne co będzie, po prostu znów do przodu. Ja też dałam ostatnio ciała z ćwiczeniami ehhh Trzymaj się !
niezaleznosc
22 marca 2013, 07:10Cieszę się, że trzymasz się w bieganiu :) Powodzenia kochana ♥
SzczeryAzDoBolu
21 marca 2013, 22:37W prównaniu do tego co jest teraz wtedy wyglądałem fatalnie i się tego wstydze. Może tak odpowiedzieć najłatwiej.
SzczeryAzDoBolu
21 marca 2013, 22:24Prowokacje? Wrzucenie foty z wagą 101kg to prowokacja? Prosze Cie.... nie wrzuciłem foty faceta, który ma świetną sylwetką a się nad sobą użala....
ZonaBatmana
21 marca 2013, 22:24Hehe kolejna rzecz która nas łączy ;p No z tymi ćwiczeniami to bym się tak nie zapędzała ;p Ile się nawyzywałam przy tym to jakaś porażka ;p Nie wiem czy rodzice pozwolą mi przy niej jutro ćwiczyć ;p No i to jest najważniejsze. Każdemu zdarzy się wpadka, to rzecz ludzka, ważne by się nie załamywać tylko walczyć dalej :) ;p Hm..no jak tak zapytałaś to zaczęło mi w brzuchu burczeć...ale to nic, już nic nie jem, co najwyżej potem wypiję jeszcze wodę z cytryną...hehe musiałaś o tym wspomnieć?;d :P:P Jupi ! Teraz bd mogła spać spokojnie, cieszę się niezmiernie.:P :D Nie ma sprawy, ja na prawdę Cię podziwiam, mówię to szczerze i tyle;p Czyli przyjemne z pożytecznym? Nieźle...szkoda, że ja tak nie mam po skakance..:( :P No bo ciucholandy są fajne. Jak jest w czym wybierać...;p
ZonaBatmana
21 marca 2013, 21:44Ta...ost. cały czas, ale nie bardziej niż Ty. Tęskniłam za Tb :( ;p Już tak nie znikaj ;p Jasne. Hehe cieszę się niezmiernie żem wywołała w Tb takie uczucia ;p A czy jest miłość odwzajemniona, czy raczej nie bardzo?:( ;p Oj tam, oj tam, też z dzisiejszego dnia zadowolona nie jestem ;p Jesteśmy tylko ludźmi, czasem tak mamy co zrobić? Najważniejsze że jesteś na nowo zmotywowana i z nowymi pomysłami, że się nie poddajesz, to jest najważniejsze;* :) No nie? A kiedyś zapewne bym się rzuciła na całego...także dziękuje ;* Ty też nieźle sobie radzisz, tymi ost. dniami na prawdę się nie przejmuj, Twój organizm na pewno już o nich zapomniał :) ;p Dzięki...oby tylko wypalił, mam nadzieje, że praktyki ze szkoły nie bd mi kolidować...;/ ;p bo na ćwiczenia w domu się chyba nie nadaje;/ Boże mówiłam Ci jak ja Cię podziwiam za to bieganie? Nie ważne jaka jest pogoda, czy wiatr, czy deszcz, czy burza zawsze biegasz...no muzą dla mnie jesteś i tyle;p O kolejna rzecz która nas łączy ;p też jestem marzycielem ;p chociaż ja to w sumie prawie że pełnoetatowym ;/ :P Chociaż zdarzają mi się momenty w których jestem tu i teraz, ale to się zdarza tylko parę razy na dzień , tak to marzycielka ze mnie nie z tej ziemi ;p I nie bądź dla siebie taka surowa, już mówisz, że nerwy masz w supełki, po co jeszcze zadręczasz się wyrzutami sumienia? Głowa do góry, a uważam że dzień w Nibylandi jak najbardziej zasłużony. :) ;*
ruda.maruda
21 marca 2013, 21:21taka Nibylandia nam wszystkim jest potrzebna od czasu do czasu! Ale wracaj szybko, bo smutno nam bez Ciebie! Czytając Twój post tak się rozmarzyłam o cieple... (aktualnie siedzę pod kocem, ale to nie jest to wymarzone ciepło!) trzymaj się kochana :-)
Madeleine90
21 marca 2013, 21:14każdy czasami potrzebuje takiego dnia żeby się zregenerować i przemyśleć pewne sprawy:) jestem pewna, że wrócisz z nibylandii ze zdwojoną siłą:)
rroja
21 marca 2013, 20:04każdy czasem potrzebuje na chwilę przenieść się do swojej Nibylandii... ;) ale wracaj do nas! :D
spelniacmarzenia
21 marca 2013, 19:03tez czasami lubie zrobic sobie taka przerwe od codziennosci . Pidzama, misiek , kawa lub herbatka, dobry film albo ksiazka i cisza. tylko ja. wylacznie ja. po takiej przerwie wraca sie ze zdwojona silą , Ty tez odpocznij ale wracaj , buziaki ;*