Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jest okropnie....;(


Jest wstrętnie. Za mało czasu, za dużo obowiązków.
Po służbowym wyjeździe do Katowic zapewne ze 3 kg na plusie....efekt diety "kanapkowo-ciasteczkowej". Po prostu nie mam zielonego pojęcia co jeść, kiedy jedzie się 10 godzin pociągiem, a później siedzi się na szkoleniu od 8 rano do 20stej wieczorem ?! A po przyjściu do hotelu  ma się ochotę jedynie na chipsy i zimny browar Ma ktoś na to receptę?! Bo ja wiem tylko, że na smutki najlepsze są lody od Grycanek...szczególnie polecam : białą czekoladę, chałwę i piernikowe

Wizyty u dietetyczki nie było bo..wyjazd do Katowic. Mam już dość...Ćwiczeń nie ma z tego samego powodu...A jeszcze jest tyle rzeczy do ogarnięcia przed świętami!!!

Okna do domu ogarnięte. Jednak zdecydowaliśmy się na białe okna na profilach Rehau i okucia winkhaus. Trzeba tylko zapłacić i czekać. Okna i tak będziemy montować na wiosnę.

W pracy jak zwykle siwy dym....po szkoleniu okazało się, że właściwie zrobiona jest 1/3 pracy a to co najważniejsze - w ogóle nie ruszone. A zrobić to trzeba do 15 stycznia. I nie wiem...nie widzę tego, jak my to zrobimy....Chciałabym poruszac się po SAPie tak, jak kobiety, które nas szkoliły...póki co to program dla mnie nadal jest czarną magią....

Kupiłam multicookera. Ale, że to prezent pod choinkę nie pozwolono mi jeszcze w nim gotować. Dla mnie najważniejsza funkcja to gotowanie na parze- wszystkiego równocześnie, no i w ogóle - przygotowujesz, wrzucasz, wybierasz program i...robi się samo....nawet mieszać nie trzeba Zobaczymy w praktyce ale ci co testowali - są zadowoleni.

Jadłospis jest tak tragiczny, że nawet nie opłaca siego wstawiać....

I - 2 berlinki z serem, pomidor

II - duża butelka jogurtu waniliowego

lunch - albo : mała paczka kabanosów, albo owianka neswita, albo salatka z pstrągiem, albo zamówię obiad w pracy....porażka

obiadokolacja - kotlet z cycka kurzego, ziemniaki, kiszona kapusta

przekąska - co lodówka wyda....

Jak widać porażka....

W wolnej chwili poczytam, co u Was...a na razie spadam do obowiazków...
I wcale nie mam ochoty na święta....
  • Asiula.m1982

    Asiula.m1982

    19 grudnia 2013, 14:29

    jak już się skończy chaos to wszystko sobie poukładasz na nowo, trudno taki okres trzeba przeczekać :))))

  • mlle_fitness

    mlle_fitness

    19 grudnia 2013, 08:37

    Spokojnie, jak minie ten cały kocioł końcoworoczny to na pewno będzie ok. Na takie duże wypady niestety trzeba wyposażyć się w większą torbę na jedzenie. Ja bym zabrała jakąś sałatkę z kaszy i warzyw, kanapkę może z kurczakiem, jakiś owoc i jogurt, no i pewnie jakieś wafle ryżowe. Chyba nie jest problemem co jeść, tylko to długie siedzenie sprawia że ma się ochotę na ciastka i wszystko co niezdrowe. Ja mam to samo jak mamy gdzieś samochodem jechać... Pomimo np. 3 godzin jazdy mam wrażenie że mogłabym kupić wózek słodyczy na drogę... To chyba wynika z jakiś podróży jak byłam dzieckiem. Tak mi się wydaje. Głowa do góry!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.