tarantula1973
kobieta, 51 lat
Gorzów Wielkopolski
Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
We're changing our ways, taking different roads
25 września 2013
Hello!!
Wczoraj miałam fajny dzień. Nie przypuszczałam, że napiszę takie coś ale...
Byłam z niezapowiedzianą wizytą na budowie PiW zajechał powozem po pracy i pojechaliśmy skontrolować...Pracownicy na miejscu, szalunki na wieniec i daszki położone, tuby szalunkowe na kolumny także...Dziś (a mieli wczoraj) ostatecznie zalewają wieniec i lecą z dachem.
Nie mogłam za bardzo focić, bo nie chciałam deprymować nowych pracowników (i tak jeden się załapał na fotkę ). Fotka od strony salonu :
Mamy tarasy ! Jednak stwierdzam, że półokrągłe fajniej by wyglądały ( i drożej) ale jak się już nasypie ziemi tak jak ma być ostatecznie to będzie wyglądało dobrze. A ziemi trzeba nasypać duużo! Mam nadzieję,że w sobotę będzie juz trochę dachu zrobione. Panowie lecą z pracami...już nawet PiW się śmiał, że tacy nie pijacy, ani piwa ani nic mocniejszego tylko praca, praca, praca...I bardzo dobrze, i tak ma być ! Wypijemy jak będzie wiecha ! PiW ostatecznie zaaprobował angobę antracytową model Piemont na dach . I całe szczęście, bo ciężko by było...Ofkors zostawił mi decyzję w sprawie systemów kominowych....no bo ja będę wiedziała, a on się nie zna !! Jasne....ja księgowa, jestem biegła w doborze kominów. Myślałam o Schiedelu, bo i marka uznana i och i ach....ale Doczytałam o kominach LZMO. Jakość jak Schiedel a cena...bez mała o połowę niższa....Dwa kominy * metrowe (czyli takie jak do nas) z osprzętem ( skraplacz, wełna, cgła, wkład, wyczystka i tym podobne gadżety) to koszt ok. 5 000, 00 a nie 10 000, 00 No różnica jest zayebista....A gość z LZMO pracował 12 lat w Schiedlu....to też coś. No i jest gwarancja, serwis....Tak. Będzie LZMO tylko uniwersal czy dual ( ogrzewanie gazowe + kominek z turbo nawiewem). Ale żebym to ja musiała decydować !!!??? O matko!!!
A teraz miska :
I - owsianka z 1/2 banana i odrobiną kakao, latte
II - owsianka activia truskawkowa, jabłko
lunch - pasta z tuńczyka, jajka i szczypiorku, 2 krążki ryżowe
obiadokolacja - zupa z dyni....mmmmmm...
przekąska - grzanka z pastą z awokado (pycha!!), pomidor
Tak więc, miska ogarnięta, wystarczy czekać na rezultaty. Rower też był wczoraj ! dziś może stepper - jak zdążę. Idę dziś na zakupy....o boshe...chcę kupić jakieś jesienne workery, kilka w miarę ciepłych bluzek z długim rękawem, jakiś szal...
Młoda rozłożona na całego, wczoraj temperatura 38, 6 nie bardzo chciała spaść.... ale plusem jest to,że nie warczy i taka potulna się zrobiła. Kibluje w domu do końca tygodnia (już protestuje).
Mnie pobolewa wątroba, obudziłam się w nocy z bólem...dostałam od koleżanki sylimarol i poczułam ulgę...Pewnie boli od leków. A jutro do Konrada na terapię idę...I nawet nie chcę myśleć, że na narty nie wolno !! Mam już rezerwację w Karpaczu od 5 grudnia!!!
Spadam poczytać, co u Was !
Jogata
25 września 2013, 20:27Super jestem pod wrażeniem, napisz mi - oczywiście jeżeli możesz kiedy dokładnie zaczeliście, ile kosztuja robotnicy, to jakaś polecona ekipa? Ile kasy planujesz przeznaczyć na stan surowy zamknięty. No i napisz mi ile metrów będzie miało -Twoje królestwo. Pozdrawiam serdecznie dzięki za fotkę!
fiona1971tlen.pl
25 września 2013, 10:13Też miałam wczoraj 38,6
ewela22.ewelina
25 września 2013, 10:00no to super ze sa tacy porzadni pracownicy :)