tarantula1973
kobieta, 51 lat
Gorzów Wielkopolski
Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Maybe I'm crazy
18 września 2013
tak zwane słowo na niedzielę :
Tako rzecze Sokrates A mądrego warto słuchać !
Zaliczyłam już rozmowę z panem od betonu....na te kilka minut stałam się słodką idiotką.....Pan oczywiście miał okazję odegrać rolę samca alfa, ja bezradnej ofiary....Kawa zawisła w powietrzu.... Żenada. Nie lubię się w takiej roli. Niestety życie coraz częściej stawia mnie przed takimi dylematami i gram niczym Angelina Jolie. Jeszcze trochę a dostanę Oskara. A tak mnie kusi, żeby rzucić mięchem, zyebać gościa z góry na dół....Boshe kiedyś to zrobię...póki co potrzebuję betonu....więc jestem taka och i ach...pod wrażeniem ...
PiW miał załatwić temat dachówek i wyceny. Ofkors załatwił po swojemu czyli rzucił projekt w firmie i powiedział, że "żona zadzwoni". Jasne....tak trudno zapamiętać : Roben, angoba antracyt. 3 słowa...za trudne...
Ale był chociaż na budowie....przywiózł fotki. Będę miała piękne tarasy...i wiem co to wieniec !
Miska na środę :
I - kasza jaglana z jabłkiem, latte
II - activia naturalna, 10 małych śliwek węgierek
lunch - sałata, makrela, avocado, pestki słonecznika - vinegrett
obiadokolacja - zupa szpinakowa. Niestety nie udało mi się odtworzyć smaku zupy, którą jadłam w Warszawie...
przekąska - jajko, warzywa
Jak wczoraj pisałam, wracam do początków mojej diety z panią Iwoną....bo urodziny coraz bliżej a 5 kg samo nie spadnie
Wczoraj pijąc popołudniową kawę natrafiłam na amerykański program o odchudzaniu, w którym trenerem jest ten czarny macho w czapce i ciemnych okularach...trafiłam na końcówkę...i zszokowałam się...była tam dziewczyna (przed 74 po 64 kg) podobnej budowy do mnie....tłuste uda, duży tyłek ale taki naprawdę duży(już po odchudzaniu)....i zabiła mnie tekstem : teraz jestem chuda !!! Tymczasem, obiektywnie patrząc dla mnie dalej była gruba, dalej miała grube uda i łydki no i ta doopa....I tak się zastanowiłam nad tym, że amerykanie naprawdę nie mają kompleksów...u nas taka laska jest gruba...u nich jest chuda....WTF???
Zrobiłam sobie wczoraj spacer...taki ładny był dzień wczoraj....szłam od mojej pracy (Jancarza) pod Intermarche na Pomorskiej....kawał drogi ! Skoro nie ćwiczę to chociaż pomaszeruję, no nie?! A dziś wybieram się na orlika, żeby pobiegać z Amorką. Jak dam radę i nic mi nie wypadnie!! Fajnie!
Drink wieczorem zaliczony, coś jeszcze takoż...wychodzę na prostą z emocjami....jeszcze żeby z pracą było ok....
A teraz poczytam co u Was...
Jogata
18 września 2013, 19:34Samiec alfa - dobry tekst :-)
SYLWIULA.sylwia
18 września 2013, 15:25Nic tylko trzeba nam karaj zmienic;) Ja jeszcze 2 dni na antybiotyku ale w weekend tez drinkuje;) Słońca i troche ciepła nam zyczę:))
ksemir
18 września 2013, 11:52Kiedys jak przyjechalam do polski ważyłam 60kg i miałam wrażenie że jestem gruba a tu jestem szczupła,chociaż dla mnie nadal gruba :(
Agujan
18 września 2013, 11:24a co do okruszków to najgorsze jest to ze ja noktowizor w takich momentach załączam a ogólnie wcale nie jestem lepsza, też syfię ;)
Agujan
18 września 2013, 11:23Dopóki ludzie potrafią wbrew lub zgodnie ze stereotypami zajmować się każde tym w czym jest lepsze to wszytko jest git. Rozmowy z panem od betonu znam dobrze bo często muszę w ten sposób, ale na szczęście czasem można albo nawet trzeba inaczej bo pan budowlaniec niuni na budowie nie potraktuje poważnie a niunię która go zjebie jak psa słucha bez szemrania. Kwestia trafienie na odp egzemplarz i wyczucie ;)
lily93
18 września 2013, 11:19Jak sie nazywał ten amerykański program o odchudzaniu? Z chęcią obejrzałabym coś takiego ;) Z góry dziękuje za odpowiedz.
Agujan
18 września 2013, 10:59Wiesz co, Ty złota kobita jesteś ... normalnie to zupełnie odwrotnie wygląda, facet buduje a żona się budzi w momencie jak trza coś w środku wstawiać (na czasem kolor okien i dachówki jeszcze wybiera). Łażenie raz spala a dwa poprawia metabolizm więc jak znalazł póki pogoda dobra.