hello !
Tym razem zapraszam na mojito !
No cóż..jak się zaczęło popijać w poniedziałek to wypada kultywować ten zwyczaj przez cały tydzień Tydzień zakończę pewnie z hukiem, szampanem
Wczorajszy dzień zakończyłam długą pogawędką z majstrem. Na tapecie był beton, więźba, wieniec () i droga dojazdowa do budowy. Otóż ciężarówki tak ją zdemolowały, że kierowcy się burzą i trzeba coś z nią zrobić...będziemy jeszcze dodatkowo ja utwardzać. Poskarżyłam się na dostawcę betonu i że już nie mam cierpliwości do gościa...pośmialiśmy się...ma fajny uśmiech
Dziś z rana znów miałam rozmowę z panem od betonu...i już sobie przypomniałam - on ma na imię Patryk. Taa...kojarzy mi się jednoznacznie - Patryk Rozgwiazda . Owszem, jest miły, sympatyczny, grzeczny ale....ta wyższość meżczyzny nad kobietą....meczą mnie te rozmowy z nim. A jak na złość jutro też muszę zamówić u niego beton....Zapowiedziałam się, że jutro też zadzwonię. Niestety Czasem chciałabym, żeby mój PiW troszkę bardziej się zaangażował w temat...a on wolny jak ping-pong, tylko praca- siłownia...Budowa na mojej głowie. Z drugiej strony dobrze, że nie protestuje za bardzo..nawet dachówka w kolorze antracytowym przeszła już bez protestów
Zresztą ..po co ja to wypisuję....nuuda....
Zapisałam się na rehabilitację - pan Konrad wcisnął mnie na 26 września...Trzeba czekać. A pan Konrad to zawodowiec, rehabilitował i Golloba, i Pedersena i innych takich
PiW mnie wczoraj wkurzył, bo przyniósł njusa....znajomy od nart zaproponował, że może byśmy w grudniu do Włoch na narty pojechali razem...ja się napaliłam ale z kasą już będzie krucho. Qrde lepiej,żeby nic mi nie mówił....a tak...trochę żal. No ale z pozytywów - od 5 grudnia będę w Karpaczu !! Oby były warunki !!! I żeby kolano nie dokuczało....
Miska dzisiejsza :
I - płatki kukurydziane+cinniminis, latte
II - activia naturalna, jabłko, winogron - mała kiść
lunch - sałatka z : piersi kurczaka, brokuła, marchewki, jajka + dressing z jogurtu naturalnego i majonezu
obiadokolacja - wczorajsza pomidorówka
przekąska - kawałek macy z dżemem z kiwi, kakao na chudym mleku, sałata (tak wiem, to dziwne połączenie....)
Waga stoi na 65 kg i ani drgnie. Trzeba wrócić do początków diety i wdrożyć zasady pani Iwony. Z ruchem kiepsko...wczorajszy szybki marsz na działkę ( w obie strony) zaowocował bólem kolana przy wchodzeniu po schodach Smutno mi....
Idę poczytać teraz, co u Was
I zostawiam Was z tym (u mnie zanosi się na tydzień alkoholizacji )
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
AMORKA.dorota
17 września 2013, 20:09ormalnie medal Ci się należy za ten zapał do budowy.Ja to kiepska raczej jestem w te klocki.Chociaż może i nie.Mojito to super sprawa.W wakacje raczyłam sie tym drinkiem namiętnie.A w zimowe wieczory to raczej gin z tonikiem lub białę wino.Niestety takowego nie posiadam obecnie w domu.Poza tym w tygodniu mocniejsze drinki odpadają.Nie pozwalam sobie na nie ze względu na wykonywany zawód.Jakby rano ktoś poczuł to myślę ,że TVN UWAGA jak nic by mnie zaatakowała.Trzymaj się,AAA i zapraszam na orlik.Jutro 1915.Pa.
Jogata
17 września 2013, 17:20P.S. Mogę wypić nawet na twojej budowie ;-P
Jogata
17 września 2013, 17:20Oooo to idziesz do fachowca mam nadzieję że Cię wymasuje ;-) i będzie git. Uwielbiam mojito ;-)
SYLWIULA.sylwia
17 września 2013, 14:18Mojito to mój ulubiony;) jak tak zaczniemy zima te ciasto i drinki to nam i pani Iwonka nie pomoze;) Miłego dnia i nie daj sie wrednej szefowej:)
barbra1976
17 września 2013, 12:01nie amm wariacie aparatu podwodnego:)meduzy tez lubie, ale nie z bliska, parza france, do apteki trzeba latac albo gorzej:D
barbra1976
17 września 2013, 11:45tego nie wiem. ciepla. dzis ide zobaczyc czy dalej sa meduzy
barbra1976
17 września 2013, 11:4128, wqrwiaj sie:D