Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wtorek...


Moja micha na dziś :
                     I - płatki kukurydziane z mlekiem 0,5 %, 6 truskawek, kawa

                     II - activia, kiwi, popping z amarantusa

                     lunch - surówka z młodej kapusty z koperkiem i oliwą z oliwek
 
                     obiadokolacja - makaron durum (garść) z kurczakiem i cukinią
 
                     kolacja - garść truskawek, szklanka kefiru 0 %

Boję się trochę tego makaronu. To już drugi raz w tym tygodniu. I znów odpuściłam chleb. Właściwie mogłabym dzień przeżyć na activii i wodzie z cytryną

Dziś mam czas na Chodakowską. Wczoraj nie zrobiłam, byłam u dietetyczki, później ogarnięcie...chciałam wyciagnąć PiW na rower ale on właśnie z siłowni wrócił i wolał obejrzeć film ze Stathamem niż kulać się na rowerze...Odpuściłam mu...wczoraj po raz pierwszy od 2 tygodni wrócił z pracy o normalnej porze...niech się chłopak zrelaksuje.

Wracając od dietetyczki o mało nie spotkało mnie coś paskudnego....otóż uciekł mi sprzed nosa tramwaj...ujechał może z 50 - 100 metrów do skrzyżowania i ....zderzył się z samochodem ...Qrde, spięłam się...na moich oczach....

a wizyta u dietetyczki miła.  Zanotowałam kilogramowy spadek ! W sumie spadło mi 1,5 kg tłuszczu z brzucha. Fajne jest to, że widzę spadek właśnie na brzuchu, na przedramionach - miałam tam takie "bułki", zawsze myślałam, że to od bulderingu a to tłuszcz...no bo teraz ich nie ma . No i zaczynają mi wystawać kości obojczykowe - to też jest super. Niestety doopa i uda nadal źle wyglądają, to raczej kwestia budowy, nie tłuszczu. Zawsze byłam "tam" szeroka. Widzę, że trzeba pracować i tyle....a wczoraj zostałam objechana za wieloryba i orkę....wiem, źle to brzmi, kiedy pisze to ktoś kto waży 66 kg....to nie było pod publiczkę....ja ciągle widzę w lustrze kogoś innego a w głowie mam obraz kogoś innego. I to jest problem dla mnie, powinnam się z nim uporać w sobie, na razie stan jest taki, że jednego dnia akceptuję siebie - drugiego nienawidzę...

Z njusów z doopy : wczoraj okazało się, że Nermark ma pęknięty obojczyk - leczenie max 6 tygodni, rehabilitacja 2 miesiące.... To oznacza,że mógłby wrócić ewentualnie na play-off. W tym składzie play-off raczej nam nie grożą....będzie dobrze jeśli Stal się utrzyma w elidze...a w tym roku spadają do 1 ligi 3 zespoły....Stal była na początku murowanym kandydatem do spadku, teraz trochę odbili się od dna, przed nimi ciężkie mecze, nie wolno tracić punktów....Nermark by się przydał na wyjazdach, szczególnie w Czewie....masakra....po prostu transfer roku....teraz też nie jeździł, była za niego zztka. Zztki już nie ma, druga linia taka sobie...może dogadają się z Mikaelem Maxem ? Ja pierniczę...dobija mnie to....

Przede mną operacja młodej...nawet nie wiem kiedy ten czas zleciał...nagle z pół roku zrobiło się kilka dni. Wieziemy ja do Puszczykowa (może spotka tam Nermarka?!) w niedzielę. Miałam tam zostać w hotelu, żeby czuwać ale ....hotelu nie ma, można się położyć na oddział jako komercyjny ale to duży koszt...a młoda powiedziała, że nie chce żebym zostawała w szpitalu, że sobie poradzi . Dzielną mam córkę, nie ma co ! Ja bym się tak nie zachowała....

Wracam do pracy....właśnie dostałyśmy jakieś pisma od zakładu w szczecinie...podobno dyrektor coś przed nami ukrywa....a może to przed nim ukrywają, bo nie jest żadną szychą....zaczynam się martwić o pracę....na serio
  • Isfet

    Isfet

    19 czerwca 2013, 06:51

    Ja zawsze miałam problem z tłuszczem na brzuchu, ale się nie poddaje i powoli znika :D Dasz radę z swoim na udach tylko trzeba pracy i cierpliwości :)

  • Agujan

    Agujan

    18 czerwca 2013, 20:31

    przyjdzie czas i na dupsko, tylko nie odpuszczaj :)

  • Anka19799

    Anka19799

    18 czerwca 2013, 11:12

    :D

  • ksemir

    ksemir

    18 czerwca 2013, 10:48

    Kurcze ja tez widzę siebie jeszcze jako grubą osobę,albo casem nie założę czegoś bo...no właśnie co.Fajnie sie ciebie czyta a z tym tramwajem to miałaś szczęście poprostu :)

  • barbra1976

    barbra1976

    18 czerwca 2013, 10:35

    spalisz sportem szkoda kasy na to co mozna samemu zrobic.

  • barbra1976

    barbra1976

    18 czerwca 2013, 10:29

    to z zarciem i nogami mamy identycznie:) a ja mysle ze liposukcja tez sucks bo nie wyssie miesnia:) bo tluszczu to sie pozbedziemy:)

  • barbra1976

    barbra1976

    18 czerwca 2013, 10:24

    przed zakretami hamuje:) a nart 4 lata nie widzialam...moze w tym roku...mrrrrr:)

  • barbra1976

    barbra1976

    18 czerwca 2013, 10:21

    jak ktos cie troche "poznal" to wie, ze pod publiczke nie pieprzysz. golym okiem widac problematyczne uda. ale zleza. pewnie na koncu. mam tez nogi mocne, zonk jest taki, ze jak mialam 12 lat i skorke na brzuchu, nogi byly duzo mocniejsze niz gora. i raczej same miesnie wtedy to byly. i wiesz, cwiczylam i biegalam, bo myslalam, zem gruba. kolezanki mialy o polowe chudsze... tak se wbilam do lba grubosc ze az sie spaslam:D teraz juz nie musze miec chudziutkich nog, fajnie by bylo ale niemozliwe, mini nie dla mnie, a takie piekne sukienki bywaja... ale grunt coby sie otluszczenia pozbyc.

  • barbra1976

    barbra1976

    18 czerwca 2013, 10:12

    mysle ze jak garsc makaronu to ok. ja lepiej, zebym nie dotykala makaronu, a platkow kukurydzianych lepiej nie miec w chacie(ja). takie najzwyklejsze, bez cukruy, tonami moge wpieprzac...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.