Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
20130328


Byłam na tym EEG głowy. No nie jest to najprzyjemniejsze badanie, niestety. Do tego facet, który je przeprowadzał wyglądał jak David Bowie....masakra. Nie dość, że niewygodnie, nie dość, że jakieś dziwne mrówki i ściągnięcie skóry podczas badania to jeszcze zimno mi było...Myślałam, że nie dotrwam do końca. Dziś odbieram wyniki, pewnie będzie wszystko ok. Choć...odebrałam wyniki z krwi...wszystko w porządku oprócz "neutrofili" - poziom ponad normę. A wujek Google już mi powiedział co to oznacza. Nic dobrego...No, nie byłabym sobą, gdybym od razu nie postawiła sobie diagnozy wspólnie z wujkiem Google.

Z innych rzeczy to na serio zanosi się na likwidację finansówki. Nie ma Spółki - nie ma obsługi. Czyli zielona trawka. Moze nie w tym roku ale w przyszłym...Cholera, czemu wszystko się sypie ostatnio....I z tą ciotką, co kiedyś pisałam znów masakra, znów to samo....wydaje mi się, że to choroba psychiczna, jakaś schizofrenia....moi rodzice już wykończeni prawie...A przecież w grudniu jak wracała do siebie do domu to było ok, obiecywała, że nie wróci do papierosów, że będzie z tą kasą ok...a tu znów ten sam scenariusz...aż mi się rzygać chce. Ona nie chce się leczyć psychiatrycznie - woli wykańczać wszystkich wokół. I co jej zrobić? Przecież nie można nikogo zmusić do leczenia, zostawić samej sobie? Przecież nikt normalny nie zostawi swojej rodziny....Ot dylematy w sam raz na święta....

Zapisałam się jednak do ortopedy, co ma być to będzie...Już mnie to wq..wia i tyle.

Diety nie ma i to też mnie wq..wia. Jem w pośpiechu, byle co, za dużo chleba, za dużo mięcha....warzyw wcale.

Dziś :
I - jajecznica na parze z 2 jajek, 2 małe kromeczki chleba z masłem

II - kanapka z białym serem i sałatą (zrobiłam dziecku do szkoły a przecież ona ma wolne...LOL)

lunch - 2 łyżki makarony kokardki na słodko z sosem z serka homo waniliowego, jogurtu greckiego i truskawek z kompotu (LOL po raz drugi - przecież to nie jest moje jedzenie!!!)

obiad - kawa z mlekiem

kolacja - twarożek ze szczypiorkiem, pomidor

Ja widać żarcie -  masakra. Wszystko masakra. I jeszcze ta pogoda...ciągle zimno, ciągle ten śnieg, czapka albo nauszniki na łbie...
Dobra, skończę ten wpis bo widzę, że idzie w złym kierunku...
  • SYLWIULA.sylwia

    SYLWIULA.sylwia

    28 marca 2013, 13:00

    Podzielam Twój wqrw u mnie tez do d... moze nie tak jak u Ciebie z ta ciotka, ale teściu chleje i oznajmił, ze on nigdzie na swieta nie jedzie i musze mu zarcie dodatkowo szykowac na 2 dni wrrr. Pozdrawiam:))

  • Agujan

    Agujan

    28 marca 2013, 09:58

    No brzmi to chujowo fakt i chyba poza tym że mam nadzieję że jakoś Wam się poukłada nic mądrego powiedzieć się nie da.... Oddychaj spokojnie. A dieta? Po świętach mam wrażenie że będzie zgrzytanie zębów ale może to nas otrzeźwi.....

  • tarantula1973

    tarantula1973

    28 marca 2013, 09:28

    Qrde, czemu nie mogę dodawać komentarzy ?

  • jankaq

    jankaq

    28 marca 2013, 09:26

    Na piąć to zaszalalas kochana:). Mam nadzieje ze sie wszystko ułoży. Zdrowia życzę i spokojnych świat:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.