Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
20130225


Leniwy weekend. Z książką, z winem....tylko w sobotę rano - 2 godziny w laboratorium, żeby pobrać krew. Masakra...a myślałam, że w sobotę kolejek nie będzie. No ale załatwione, mam to za sobą. Zostało jeszcze tylko EEG głowy. No i w maju biopsja....

W ramach ograniczania słodyczy w moim domu wczoraj spożyliśmy tylko : studentską białą, wedlowską z suszonymi śliwkami, galaretkę malinową - wszystko dzielone na 3 osoby. kogoś może to dziwić, dla mnie to JEST ograniczenie słodyczy. Zwykle jedliśmy w niedzielę na maxa.

Dziś jadłospis :
I - płatki kukurydziane z mlekiem, kawa

II - jogobella mała, paczka belvitek

lunch - duża porcja wedge salad, jabłko, jogobella ( zjadłam za dużo, czuję to !)

obiad - mielony, surówka, frytki z selera

kolacja - jajeczko, szprotki wędzone, warzywka.

Ćwiczeń nadal nie ma, ponieważ moje lewe kolano nadal robi klik podczas zginania, no i nadal chrzęści w niej coś. Mówię Wam, aż sama się boję tych dźwięków....ale jakoś nie mam sił udać się do ortopedy...no nie mogę się zmobilizować. No bo jak trzeba będzie operować....a jak zaczną grzebać w nodze to już koniec....same pesymistyczne myśli.
Jak zdążę z czasem to zrobię sobie Chodakowskiej ćwiczenia na "brzuch" z serii duety, one takie kręgosłupowe są a mnie znów plecki bolą.

Odwołali nam ligę !!!!! Nosz qrcze zimo !!! Wyp...laj!!! Nie pamiętam takiego zdarzenia, żeby pierwszą kolejkę w lany poniedziałek odwołano.....
A wieści z Nowej Zelandii : Hampel pierwszy, Gollob -drugi - szkoda, że już nie nasz...miałby kto z Hampelem (Falubaz ) powalczyć (może)...a tak...kto, no kto?!!
Kasper 6 punktów, Iversen -chyba 7........eeeee taaammmm

Planuję jeszcze porządki świąteczne....właściwie nie mam co się spinać....mąż zaprosił teściową, teściowa odmówiła ( "to wy sobie zróbcie święta sami u siebie, a ja tu sama" - fajnie się człowiek czuje, jak słyszy taki tekst....) więc będziemy tylko w trójeczkę. Moje relacje z teściową mogę określić tylko  jednym tekstem : to skomplikowane ! I dziwię się jej, bo nie zanosi się, żeby miała inną synową i inne wnuki....olewa, trudno, ja też olewam!
Trudno !

Wracam do pracy, jakoś strasznie mi się dłuży dziś....

  • XXXJAXXX

    XXXJAXXX

    25 marca 2013, 23:02

    nie powiem podejście Teściowej niezłe-oby jej się nie odbiło czkawką na przyszłość! u mnie Mąż zarządził że w te święta gości nie zapraszamy-więc wizytacje też mam z grzywki....i mogę olać nieco przygotowania! pozdrawiam

  • AMORKA.dorota

    AMORKA.dorota

    25 marca 2013, 17:02

    razem mamy nawalone te lewe kolana,ale moje juz lepiej,bo biorę ponad tydzin tablety.jestem ciekawa jak się skończą.Pozdrawiam z Górczyna.

  • SYLWIULA.sylwia

    SYLWIULA.sylwia

    25 marca 2013, 14:20

    Dziwna ta twoja teściowa, ale cóz... Jesli chodzi o dietę to tak sobie, podobna do smacznie dopasowanej, małe porcje, tyle tylko, że np zupe jak gotuje to mam na2 dni i jakoś troche mniej mam szykowania do pracy. Wykupiłam , bo sama nie dawałam rady z liczeniem i wielkoscią, wydawało mi sie ok a nie było. Teraz mało ale spada:) Pozdrawiam:))

  • Kamila112

    Kamila112

    25 marca 2013, 14:03

    Wszystkiego dobrego :) Pozdrawiam cieplutko :*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.