Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
20130305


Jadłospis wczorajszy :
 I - crunch bananowy ( 4 łyżki) z mlekiem, kawa

II - twarożek - 4 duże lyżki, 3 ciastka Milka + 1 michałek (prezent od kolegi)

lunch - kanapka z gorgonzolą
obiad - 1/2 piersi z kurczaka ze skrzydełkiem pieczonego, garść frytek, 3 ogórki konserwowe

przekąska po treningu - kawa, jogurt naturalny z bananem

kolacja - sałata lodowa z pomidorem i gorgonzolą - dressing czosnkowy

Ruch - skalpel nr 7 - wykonany

Jadłospis na dziś :
I - crunch bananowy, kawa

II - jogurt naturalny, banan, ciastka belvita

lunch - sałata lodowa z pomidorem, piersią z kurczaka i gorgonzolą, sos czosnkowy

przekąska (opcjonalnie - kibluje dziś u lekarza) - Kubuś, ciacho belvita

obiad/kolacja - zupa gulaszowa

Ruch - stepper

Kibluję dziś u endokrynologa, niby mam 2 numerek...babka zawsze się spóźnia więc nie ma szans,żebym przed 17stą była w domu.
Nadal czuje się jak koń po westernie, do tego jeszcze puchną mi stopy i ręce. Niech to przesilenie się już skończy bo nie dam rady tak dłuzej. powiem dziś lekarzowi co jest a ona  pewnie wzruszy ramionami i każe brać bodymax. Ile tych witamin mam brać?! Przecież ja je już łykam jak cukierki a poprawy w samopoczuciu nie widzę. Nie ćwiczyłam w sobotę - w efekcie w niedzielę nie mogłam się ruszyć, taka byłam zesztywniała. I czy to rzeczywiście organizm tak zareagował na brak ruchu czy też to coś innego.
W pracy dalej siedzę w tabelach, dobrze, że chociaż biegła już skończyła sprawozdanie roczne. teraz na tapecie mamy konsolidację procesów - czemu zawsze to my mamy to robić ( w domyśle - czemu to ja wypełniam te pierdyliony tabel i zestawień) ? A jak przychodzi do bonusów w dziale to zawsze wszyscy po równo - i ci co robią dużo i ci co nic nie robią...
Z rzeczy przyjemnych : dostałam urlop na 15stego !! Jadę do Karpacza !!! Będziemy śmigać na nartach w Czechach, muszę sobie koron nakupować na Studentską. No i oscypki !!!
Strasznie narzekam ostatnio, sorry....kończę ten wpis i idę czytać wasze...
Nie chudnę.....i tak, dziwię się temu.....czy powinnam iść do dietetyka?! W Gorzowie??? Gdzie????




  • Anka19799

    Anka19799

    5 marca 2013, 11:52

    No, mam nadzieje, ze Cie w koncu wylecza z tego oslabienia, bo to nie jest normalne, nawet jak na "pozimowke". Ja wrocilam do zarcia swoich witamin z probiotykow, ktore to zarzucilam na jakis rok, bo mi cos odbilo i od razu znow zaczelam chorowac. I niech mi nikt nie wmawia, ze jedzenie suplementow "nic nie pomaga", bo w dzisiejszych czasach skad mam wziac wszystkie potrzebne witaminy, skoro zywnosc jest wyjalowiona, uprawiana na wyjalowionej ziemi, toz to sama woda, jeszcze i tak dobrze, jesli czysta. Ech!

  • SYLWIULA.sylwia

    SYLWIULA.sylwia

    5 marca 2013, 08:55

    Ja dzisiaj na kolacje jem Twoja sałatkę:) W sobote robiłam i bardzo mi posmakowała. Moja kolezanka jeździ do dietetyczki w gorzowie jakas niedroga bo pierwsza wizyta 120 zł a nastepne po 30 zł. Zawzięła sie skubana i schudła 12 kg w 3 miesiace. Pozdrawiam:)

  • Kamila112

    Kamila112

    5 marca 2013, 08:36

    Życzę zdrowia i wytrwałości. Pozdrawiam cieplutko :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.