Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
20120227


Gdzieś mi uciekł jeden dzień. Właściwie nie bardzo orientuję się co i jak...W pracy ciągle to samo : biegła ( boszz ile można siedzieć!!!), konsolidacja, pakiety sprawozdawcze. Tyle trwającego bilansu jeszcze w swojej 10-letniej karierze nie miałam. Opinia i raport miały być do 28 lutego a tu...doopa, pani biegła nie chce kończyć!! I jeszcze jutro audytorzy mają przyjechać - podobno znów pierdylion tabelek do zrobienia ma być!! Ileż można?!

Robię quiz : czy zawracać lekarzowi głowę zawrotami głowy czy nie?

A bo PiW każe mi do lekarza na wyniki, bo niby anemia...ja bym wolała nie bo co mu powiem : kręci mi się w głowie?! No kręci i już. Widocznie taka moja uroda, mojej szefowej też się kręci, raz lepiej raz gorzej....
Coś mi się wydaje, że to zbyt rygorystyczna dietka, w efekcie której i tak nie chudnę. Wczoraj wieczorem stanęłam na wagę i...szybko zeszłam - zobaczyłam 70 kg. To  niemożliwe!!! Dziś rano było lepiej ale nie tak dobrze jak się spodziewałam.
Skalpel zaliczony, bez przygód. Dziś mam dzień lenia - nie ćwiczę. Poczytam, ogarnę jakąś zupę, wreszcie zrobię hennę na brwi.Może odwiedzę lekarza rodzinnego?!
Zostały nam 2 odcinki do końca 2 sezonu Gry o tron. Właśnie wtedy kiedy zaczęłam się wciągać i kiedy pojawił się wielce interesujący mężczyzna.... no ja nie mogę...nie wiecie kiedy 3ci sezon?

Zbieram się żeby poprosić szefową o urlop. 1 dzień. jak zwykle my tu jesteśmy tak wytresowane, że przez tydzień robimy podchody, tańce bo proszenie o wolne jest jak kładzenie głowy pod topór...Tak nas wyszkoliła, że człowiek ma wyrzuty sumienia, że 1 dzień urlopu chce !
 
Dobra, koniec bzdetów.
Jadłospis :
I - crunch owocowy, kawa

II - jogurt grecki naturalny z crunchem bananowym, banan

lunch - tortilla z mixem sałat, tartym serem i szynką szwarcwaldzką

obiad - pulpety z indyka (mięso+ tarta marchew, pietruszka, seler, natka, koperek) gotowane na parze, surówka

przekąska - kawa, garść orzeszków ziemnych niesolonych (nie powinnam)

kolacja - wedge salad (przepis na blogu lepszy smak) - wygląda smakowicie, inaczej - chcę to zjeść!


W ramach ćwiczeń pospaceruję sobie na stepperku a i w naturze też pewnie, bo wiosnę czuć w powietrzu.

a za 2 tygodnie nary, nartusie, narteczki !!! Ekipa w połowie jeżdżąca fanatycznie, w połowie jeżdżąca lajtowo. Wszyscy raczej balangowicze (poza mną - mi nie potrzeba alko, żeby mieć karuzelę we łbie). Mam nadzieję, że będzie śnieg !!! ja już chcę jeździć!!!


  • AMORKA.dorota

    AMORKA.dorota

    28 lutego 2013, 07:17

    jak Ty z tymi kolanammi bolącym idajesz radę na nartach.Ja wczoraj wieczorem poszłam na orlik 13 i skończyło sie na niczym.Matko na równej powierzchni mnie tam łupie,a co dopiero na stoku.Chyba jednak bedę musiała odwiedzić jakiegos doktorka.Pozdrawiam.

  • SYLWIULA.sylwia

    SYLWIULA.sylwia

    27 lutego 2013, 12:16

    Ja mialam problemy z zawrotami głowy od kregosłupa. Kupiłam poduszkę ortopedyczną i problem minał. Miłego dnia :)

  • Anka19799

    Anka19799

    27 lutego 2013, 11:51

    No wlasnie, zeby wam sie z panem doktorem na rzyganie nie zebralo od tego "zawracania glowy". Idz, idz! Posprawdzaj sie, bo moze Twoje cialo mowi Ci, ze mu zle z czyms jest.

  • Anka19799

    Anka19799

    27 lutego 2013, 11:48

    Ja tez Cie kocham!

  • Skorupaa

    Skorupaa

    27 lutego 2013, 11:42

    Zawroc glowe lekarzowi swoimi zawrotami ;) Jesli zeczywiscie 'taka Twoja natura', to nie ma sie czym martwic. Ale moze cos wyjdzie, to lepiej od razu zadzialac. Tak mi sie wydaje... Pozdrawiam ogromnie [zwlaszcza, ze w moim ukochanym miescie mieszkasz ;)]

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.