na początek jadlospis :
I - owsianka z pieczonym jabłkiem i brzoskwinią, kawa
II - jogurt naturalny z pieczonym jabłkiem i brzoskwinią, łyżka czekoladowych kulek zbożowych, marchewka
lunch - Kubuś - szklanka, pieczona, faszerowana mięsem papryka, 2 mandarynki
obiad - wczorajsza zupa fasolowa, kawa
przekąska - szklanka kefiru lub jogurtu z owocami
kolacja - jajko, pomidory z cebulką czerwoną, plaster szynki z kurczaka
Ruch
tona prasowania wysypująca się z szafy, a jak starczy sił to 30 minut steppera.
Zrobiłam wczoraj skalpel. Ale to chyba ostatni raz. Przejrzałam płytę z killerem i bardziej mi się on podoba. Skalpel jest monotonny, męczę się ale równoczesnie i nudzę. A w killerze jest i kardio i interwały. No i mniej ćwiczeń obciążajacych kolana. A moje kolana wołają o ortopedę !!! Niestety. Zresztą, moim skromnym zdaniem, killer wygląda bardziej efektywnie, kardio pozwoli spalić kalorie a interwały wyrzeźbić to i owo (aha, akurat da się rzeźbić w tłuszczu ). Zobaczymy, coś muszę ćwiczyć, bo jednak powoli się od tego uzależniam.
Teraz do ogarnięcia zostaje dieta - racjonalny, zdrowy jadłospis!! I okiełznanie nieposkromionego apetytu i chęci podjadania. Wiedza teoretyczna jest tylko reszty brak. Moze któraś z witalijek ogarnie mój jadłospis i skieruje na właściwe tory?! właściwie dochodzę do wniosku, że gdybym paliła papierosy i piła wino - nie musiałabym tak duzo jeść....no tak, palenie rzuciłam dawno temu ale miłości do papierosów się nie pozbyłam. Co do wina....chyba nie mogę notorycznie chodzić nawalona A szkoda, świa byłby bardziej w 3D.
Aguś, dzięki za życzenia - przekażę małżonkowi.
Z innych rzeczy : dół nie mija, widzę jakiś promyk słoneczka, jakiś skrawek błękitu, jednak dalej życie nie sprawia mi przyjemności.
Obejrzałam Hobbita - fajny.
Zaczęłam oglądac "Grę o tron" - jak dla mnie za dużo scen, które nic nie wnoszą - czyli sexu. Ale obejrzę, choćby dla samego Seana Beana, który piknie się prezentuje z mieczem przy boku....ach...jakiż to mężczyzna
Czytam pana S.Kinga- zbiór jego opowiadań ....normalnie strefa mroku.
Znów słucham FF, poza tym hip-hop mi gra...
Tęsknię za żużlem, Australią, nartami, Rafaello, słońcem, upałem....
Wciąż nie ma wyznaczonego terminu operacji Kinii...
Kamila112
30 stycznia 2013, 13:55Życzę Ci abyś jednak pozbyła się doła i by było dobrze :)
SYLWIULA.sylwia
30 stycznia 2013, 13:05Przyjdą znajomi i dół Ci minie, alkohol rozładuje napięcie. Fakt, że ta pogoda to moze zdołować każdego. Miłego dnia:)