Qrde, oszukali mnie... A ja tak czekałam na ten koniec świata....i doopa, końca świata nie było. Czuję się oszukana
Teraz formalności :
Merry Christams and Happy New Year for everyone!!
Udanych diet, wytrwałości, skutecznych treningów, wymarzonych figur, miłości, szczęścia i...spełnienia wszystkiego, co tam sobie zamarzycie !!!
A teraz dooperele takie tam...
Z dietką jestem na bakier, niestety... Z racji tego, że od rana do nocy (taa, zabieram pracę do domu...) zajmuje mnie wycenianie arkuszy inwentaryzacyjnych, nie zwracam specjalnie uwagi na to co wrzucam do ryja i kiedy...Cały tydzień mam wyjęty z życiorysu stąd obecne są u mnie i czekolady i chipsy i sezamki.....Mój mózg daje mi sygnały, że tego chce...widocznie takiego paliwa potrzebuje....zresztą miał być koniec świata..., no nie?! Dobrze, że chociaż ćwiczę, doszłam juz do tego, że robię 15 minut szok treningu i nie rzygam w trakcie. Fakt, później ciężko mi się pozbierać z podłogi ale widzę progress.
Pewnie spotkamy się w nowym 2013 roku, bo znów trzeba będzie podjąć rękawicę i spojrzeć w oczy wadze. Przynajmniej ja będę musiała.....It' s not fair....
Dobra wracam do pracy, pogryzajac Laysy naturalnie solone...jeszcze tylko poniedziałek....
Do zobaczenia !
Tarantula.
reiven
21 grudnia 2012, 11:44wzajemnie miłych świąt!:*