Muza na dziś :
https://www.youtube.com/watch?v=4PkcfQtibmU
to tak odnośnie mojego nastroju
Niestety wczoraj wieczorkiem załapałam megadół....myślałam o tym, że 40stka na karku, że gruba, że nic mi się nie udaje, że jestem gdzieś, gdzie tak naprawde nie chcę być, z kimś, kto niestety nie jest tą platonowską drugą połówką, robię coś co średnio mi odpowiada, a chciałam robić zupełnie inne rzeczy....że nie mam odwagi/sił/motywacji, żeby zmienić życie....dobijałam się więc coldplayem, jadłam paluszki serowe....a później umyłam zĘby, wlazłam do łóżka, odwrócona doopą do wybranka mojego serca zasnęłam. Dziś nastrój nie lepszy...usłyszałam, że pierwszy sygnał, żeby pójść do lekarza to objaw kiedy się wściekam a sama nie wiem na co....no moze to i prawda. Sama nie wiem co mnie bardziej dobija : moja nieudacznosć, brak ambicji czy to , że się starzeję.......a moze to ta bliskość końca świata?
Fotomenu częściowe :
I - owsianka z suszonymi owocami, kawa
II - danio intenso, kubuś
lunch - mała grahamka z szynką i sałatą, gorący kubek, pomarańcza
obiad - zupa fasolowa
kolacja - jogurt grecki, maślanka + truskawki, jagody
no i zestaw obowiązkowy
Tylko po co....????
I żeby się całkowicie zdołować Kim Nowak i Fisz o głosie jak gorrąca czekolada
https://www.youtube.com/watch?v=NyHBUwxieqI
Idę popłakać sobie ....
Anka19799
13 grudnia 2012, 09:46Pokarmilam ostatnimi czasy moja nawrocona obsesje na Dave'a i juz mi, na szczescie przechodzi powoli. Zauwazam nawet takie cechy, ktore mniej mi sie podobaja... i za bardzo odstaja od dawnych idealow - z jednej manki to rozumiem, ze nie mozna cale zycie tkwic w mlodzienczym buncie, bo kiedys trzeba dorosnac, ale to jego dawne obrzydzenie do dziennikarzy babrajacych sie w zyciu prywatnym objawia sie teraz w nagrywaniu i udostepnianiu filmow z zycia rodzinnego (no nie wiem) - moze to jego forma przejmowania kontroli nad tym co sie ma ukazac, zapchac geby wscibskim dokumentem z nagrywania plyty w domu, to nie beda sie za nim uganiac po ulicach weszac skandale? Moze. Ale przy tym odnosze wrazenie, ze w zespole jest strasznym despota, bo podczas nagrywania ostatniego albumu to on podejmowal wszystkie decyzje, wszyscy sie go pytali o zdanie, czy tak bedzie dobrze, czy siak moze byc, nie wygladalo to jak praca zbiorowa, a podczas wywiadow, w ktorych Dave opowiada o tym, ze sa zespolem i pracuja razem, pozostali czlonkowie siedza z zasciapionymi facjatami i nieomalze slychac zgrzytanie zebami. Ale moze tak trzeba, nie wiem. No w kazdym razie ciesze sie, ze mi przechodzi faza, bo to zameczyc sie mozna takimi durnymi obsesjami. Chociaz nadal podoba mi sie ta wersja z 1995 roku. Natomiast absolutnie i nigdy nie bede umiala zrozumiec Coldplaya - mam taka awersje, ze wole wylaczyc radio. Moze dlatego, ze w tym popapranym kraju magluja Coldplaya w radiach wszelkiej masci do wyrzygania, a jak juz czlowiek ma dosyc, to dopiero wtedy zaczyna sie prawdziwy szal i od nowa magiel. Tutaj ludziom podoba sie taka muzyka, ktorej nasluchali sie do tego stopnia, ze sa w stanie spiewac nawet po pijaku i przez sen.
Agujan
12 grudnia 2012, 12:41....wiesz jak Cię do teraz nie kopnął to tak łatwo nie kopnie :) nie dopuszczasz do siebie myśli że WŁĄŚNIE TAKĄ Cię lubi ?:)
Agujan
12 grudnia 2012, 12:16.......a Kim i Fisza lubię :P
Agujan
12 grudnia 2012, 12:09Najpierw muzycznie to Cię może trochę rozruszam tj podniosę Ci ciśnienie ;) Foo Fighters mnie kompletnie nie rusza i zupełnie nie rozumiem tego fenomenu.... Tj jak leci w radio ok ale nigdy nie wpadłam na to by kupić płytę albo zapuścić sobie sama cokolwiek ...bluźnię? To samo mam z coldplayem (tj wolę ich do wspomnianych wcześniej) niby wszystko ładnie pięknie ale nie dotyka mnie do żywego a muzyka musi mnie dotykać.... No i ciut wkurza że ro taki trochę ugrzeczniony radiohead. Ja chyba nawet w muzyce muszę czuć borderline..... Co do nastrojów dalszychTtwych to ja bym to jednak zwalała na porę. Jakiś trudny czas chyba.... Może nie koniec świata :P ale na bank jakiś przełom. Jakiś czas temu czytałam w polityce o roli załamań nerwowych tj o tym że to norma, że cyklicznie doświadczamy takich stanów w momentach życiowej stagnacji bo to pozwala nam się zmienić i rozwinąć.... że przechodzimy je trudniej jak nie pozwalamy sobie na postęp. Nie wiem jak to jest ale utkwiło mi w głowie .... z przeczuciem że coś w tym jest. Czyli reasumując - jest ci chujowo bo coś się domaga przewartościowania ....czyli idzie ku dobremu ;)
barbra1976
12 grudnia 2012, 11:21piekny wyszedl ale niestety nie mam aparatu:( ale juz wczoraj myslalam ze u mamy zrobie i mloda potworzyca trak czy siak musi mi aparat pozyczyc bo przeciez w malowniczej pl nie wyzyje bez pstrykania. to wszystkie zobaczycie jakie piekne orly aniolowe robie:)