Wczoraj zafundowalam sobie trening z Chodakowską z najnowszej płyty . I powiem wam, jest moc !!!. Trening podzielony jest na trzy 15 minutowe części :
1. balance - ćwiczenia na równowagę i nogi
2. szok- taa...to prawdziwy szok - wymiękłam po 5 minutach...jest tak energetyczny, szybki, no masakra ale czuje się, że każdy mięsień pracuje, że organizm się meczy - tak pozytywnie
3. superset - ćwiczenia na kręgosłup i brzuch.
Robi się albo cały zestaw albo wybiera się jeden set i powtarza 3 razy.
Bardzo mi ta płytka przypadła do gustu i będę ja katować póki co codziennie, ze wskazaniem na balance ale i druga część - póki co 15 minut. Polecam z całym sercem, wg mnie to najlepsza płyta, trochę nie za bardzo z dźwiękiem ale zobaczyć Chodakowską zasapaną - bezcenne!!!
Jadłospis na dziś (bez foto, gmail nie działa...) :
I - 2 parówki sokoliki z serem, pomidor, jajko, kawa z mlekiem
II - kasza manna z kakao i śliwkami ze słoika, jabłko
lunch - 2 małe gołąbki bez sosu, banan, sok z czerwonych grapefruitów - szklanka
kolacja - kromka chleba graham z serkiem topionym, surówka z pomidorów
Nastrój dziś megapozytywny, nie wiem czy to wpływ ćwiczeń czy tego, że za oknem leży śnieg.
Wczoraj wieczór z górami. Obejrzałam film o Irvine i Mallory'm, którzy juz w 1924 roku próbowali zdobyć Everest. Czy zdobyli? Ciała Irvine'a, który miał kamere do tej pory nie odnalexiono. I znów popatrzyłam na te piękne góry, na ten monumentalny szczyt i ....znów zapragnęłam niemozliwego !! Piękna śmierć na dachu świata...
Jogata
4 grudnia 2012, 20:12Super!
barbra1976
4 grudnia 2012, 15:28widze ze wysokie gory robia ci to samo co mi:) co z tatarem?
SYLWIULA.sylwia
4 grudnia 2012, 10:53Nowa płyta jest w sprzedazy? W koncu i ja musze ruszyć tyłek, bo rosnie jak wsciekły wrrr. Miłego dnia:)))