Jestem zdołowana...do doopy...niby wiedziałam od dawna, że Gollob odchodzi ze Stali ale jak usłyszałam wczoraj w wiadomościach, że to pewnik to..... Szkoda, trochę tu jeździł, raz dobrze, raz źle. No i jeszcze Hampel w falubazie - . Falubaz się wzmacnia, a my powieźliśmy już Zagara, Golloba, nie wiadomo co z Kasperem i Jensenem...same jakieś odrzuty nermarki, cyrany, hliby....co to ma być?! Czarno to widzę, niestety. Nie ma już tej Stali
Mówiłam wczoraj, że zapragnęłam koloru w życiu? No i poszłam na zakupy...zaszalałam i zakupiłam 3 cudne sweterki (rozmiar M - do tej pory zawsze brałam XL, więc progress jest, coś mi się zaczyna w głowie zmieniać i już nie kupuje ciuchów 3 rozmiary za dużych) w kolorach : pięknej ciemnej zieleni, antracytu i odcienia niebieskiego pod nazwą petrole (taki przybrudzony niebieski)...mam jeszcze ochotę na malinowy i pewnie w weekend stanę się jego dumną posiadaczką!! Ale żeby nie było tak różowo zakupilam również nową torebisię w kolorze ...czarnym a jakże !
Moja jest czarniutka i na żywo wygląda o wiele ładniej niz na foci. Uwielbiam duże, proste, czarne torebki, a że moja ukochana jest już praawie na wykończeniu - to zakupiłam teraz, żeby później nie szukać. Taka zapobiegliwa jestem !
Wczorajsza pogoda, a raczej jej brak, totalne przemoknięcie i szyby spływające deszczem sprawiły, że trochę pojechałam z jedzeniem wczoraj... na kolację zrobiłam muszle makaronowe faszerowane pieczarkami i zapiekane z zółtym serem - zjadłam 3, poza tym dowaliłam sobie wędliną i resztkami sera - odkurzacz mi się włączył !
A dzisiaj :
I - miseczka musli i płatków kukurydzianych w towarzystwie suszonej żurawiny, moreli i śliwek, kawa
II - twarozek na słono (bardzo słono - przesoliłam), jabłko
lunch - 4 muszle z kolacji, serek danio
obiad - wczorajsza szczawiowa z jajkiem
kolacja - ryba/ warzywa - chyba wypróbuję tatara z łososia
Lecę dziś uzupełnić rybne zapasy, zamiast filetów wezmę tuszki - lepiej je wtedy piec lub gotować niż filety.
Jutro weekend, nie wyśpię się bo czeka mnie wizyta u dentystki z rana. Ale później zamierzam się obijać po kątach lub leżeć na futonie z ksiażką.
Poza tym usłyszałam dziś to :
http://www.youtube.com/watch?v=1SbG-4Eq5UU
i zwariowałam, panowie może niewyjściowi ale głos, gitary...no fajne !
I niezmiennie to :
http://www.youtube.com/watch?v=SBjQ9tuuTJQ
mój zespół ever!
A dla odmiany to :
http://www.youtube.com/watch?v=1MwjX4dG72s
kocham, kocham w tym wszystko, moja najpiękniejsza piosenka o miłości ever ever!!!
I z tym zostawiam was na weekend. Spadam leniuchować.
Agujan
3 grudnia 2012, 11:22mam to samo z czarnymi torbami i ..ukochana sztuka rozsypuje mi się zazwyczaj latem kiedy w sklepach czarnych dużych brak i jest rozpacz i szukanie i wszystko nie tak :)
Jogata
30 listopada 2012, 23:31No....u mnie też zawsze jest kibicowanie!
Anka19799
30 listopada 2012, 17:12A mnie sie takie wlasnie facety jak Dave z Foo Fighters w tej wersji najbardziej podobaja - wlochate i zarosniete i nie upindrzone jak laleczki. Dobry kawalek, btw.