Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
20121026


No i po imprezach. Było miło, sympatycznie, luzacko....a nie spodziewałam się tego po pracowej imprezce. Był kawałek torta i kawałek ciasta z kokosem. Był obiad : pyszna zupa-krem z brokuła i filet z kurczaka z ananasem. No i później zimne przekąski. No i trzy kieliszki czerwonego wytrawnego wina...Najadłam się ale nie objadłam, pelna kultura. Były śpiewy, śmiechy, śmieszne focie...Ale żeby nie było tak rószowo to zaraz po wypłacie lece po kieckę, bo widzę, że jednak bez tego się nie obejdzie. Zostałam odwieziona do domu wielkim samochodem...zapadłam się na siedzeniu jak w pierzyny!

W domu czekał na mnie bukiet 15 bladoróżowych róż i pudło rafaello (mmm uwielbiam). Rafaello będę sobie dawkować w niedzielę, skoromnie. No i były 2 kielich szampana a szampan pyszny. Mmm mogłabym tak codziennie.

Dziś juz niestety proza życia. Ofkor dopadła mnie wczoraj oprycha...a tu w poniedziałek do dentysty...Faszeruję się więc tabletkami z acyklovirem i mam nadzieję, ze szybko przejdzie.

Jadłospis na dzis :

I - 4 plastry chudego twarogu, pomidorki koktajlowe, kawa  z mlekiem

II - jogurt brzoskwiniowy, ciastko Bel-vita, jabłko (baaardzo duże jabłko)

lunch - wątróbka duszona (dojadam resztki, zresztą nie chciało mi się wieczorem kombinować)

obiad - gulaszowa

kolacja - jakaś sałatka, nabiał

A teraz do pracy. Miłego weekendu !

 

  • XXXJAXXX

    XXXJAXXX

    26 października 2012, 10:16

    o widzisz -zazwyczaj tak jest ze jak sie człowiek nastawia negatywnie to impreza okazuje sie super!pozdr

  • malaczarna28

    malaczarna28

    26 października 2012, 09:40

    A miało być żle , a tu jaka niespodzianka. Tak zwykle bywa że jak człowiek idzie z niechęcią na imprezę to okazuje się bombowa I jeszcze raz wszystkiego co naj... Pozdrawim Danka :)))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.