Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
smacznie dopasowana - dzień 2


Wczoraj dieta książkowo. Nawet chwili wahania nie miałam, nic nie podżerałam. Trochę głodna byłam, to fakt ale to dobrze. Zarłam pewnie z 2000 kcal teraz mam 1200 -1300 i na tym muszę trwać. Jeszcze technicznie nie ogarniam jak zamienić sobie posiłek na dowolny. Umiem już zamienić na posiłek z planu, lunch boxa, z lodówki ale ta ostatnia opcja - . A chciałam sobie wymienić obiadokolacje na np. zupę kalafiorową. Dodałam do vitaliusza i...i nic. Nic się nie wymieniło. Poza tym za dużo mam posiłków z chlebem i chlebem chrupkim. Wymieniam je oczywiście, bo ja chleba nie jadam. moze to błąd, nie wiem ale takie mam zwyczaje i ich nie zmienię. Napisałam do dietetyczki...póki co echo. Po prostu pooznaczam wszystkie te chleby jako "nie lubię" i tyle. Mam nadzieję, że chleb się więcej nie pojawi. Poza tym myślałam, że ta dieta będzie taka profesjonalna, a tu właściwie przepisy użytkowników vitalii....Trochę sie rozczarowałam, zobaczymy co dalej będzie. Ale abonamentu pewnie nie przedłużę...

Wczoraj zadyma w pracy, naprawdę nie wiem w co ręce włożyć. Zaczęła się konsolidacja, bilans roczny a jeszcze styczniowe papiery się klaniają!!! Wczoraj wzięłam parę rzeczy do domu, żeby nadgonić. A to kropla w morzu niestety....i wcale sobie nie przekimałam, żeby teraz nie ogarniac. Za dużo papierów a nas za mało. Cóż jeszcze nadgodziny będę robić od przyszłego tygodnia, jak trzeba to trzeba.

Menu :

I -  musli orzechowe, 1 szkanka mleka, kawa z mlekiem

II - serek bakuś, pomarańcza

lunch - sałatka brokułowa

obiadokolacja - zamieniam na bulionówkę (ok 300 ml) zupy fasolowej z 1/2 udka gotowanego

przekąska - maślanka, chleb chrupki, mandarynka

Jutro menu się pewnie popierniczy, bo idziemy zdejmować gips, więc pewnie zakotwiczę w poradni chirurgicznej na pół dnia.

Ruchu nie ma, tyle co energiczne marsze (a wysiadam przystanek wcześniej, albo idę 2 przystanki). PiW wczoraj poleciał z kolegą do siłowni w Watralu, nie było go ponad 2 godziny...a jak przyszedł to tylko mnie w..wił bo : a wiesz, trochę na siłce, później basen, później sauna. Ja też tak chcę !! No ale o niego dba firma, moja firma ma pracownika w d..ie (no sorry zasponsorowała w 1/3 karnety na Stal ). A on teraz do Watrala będzie latał a siłownia w naszej piwnicy będzie pajęczyną zarastać.

Dobra wracam do pracy, jutro mnie nie ma, więc muszę jak najwięcej zrobić.

  • Morinho

    Morinho

    18 stycznia 2012, 09:55

    Ale mnie wystraszylas tym wpisem, ciekawe jaka bedzie moja dieta.... aha... jak to Twoje postanowienia noworoczne? hihihih a moze podobne takie? ;) No to musimy je realizowac, razem razniej ! :)

  • blackdevil

    blackdevil

    17 stycznia 2012, 17:54

    to może jak będziesz taka zagoniona w pracy to nie będziesz myśleć o słodyczach :D szukaj pozytywów :) powodzenia i pozdrawiam ;*

  • adaewelina

    adaewelina

    17 stycznia 2012, 12:24

    ale smakowitosci;

  • XXXJAXXX

    XXXJAXXX

    17 stycznia 2012, 11:19

    kurcze..też bym chciała żeby firma tak o mnie dbała..pozazdrościc!

  • jovita28

    jovita28

    17 stycznia 2012, 10:19

    Niestety najgorszy koniec roku . U mnie tez zawrót głowy . trzymam kiuki za dietke organizm sie przyzwyczai.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.