Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
blogi kucharskie


Uwielbiam przeglądać blogi o jedzeniu. Mam kilka ulubionych, te fotki, opisy...mmmm cudowne! Ale i zgubne, bo niektórym przepisom nie można się oprzeć (zwłaszcza ciasta, desery) i czasem zdarza mi się coś upichcić. Mało jest takich blogów z przepisami dietetycznymi. Albo nie : mało jest ładnych, zachęcających blogów dietetycznych lub ja nie potrafię ich znaleźć.

Moje najnowsze odkrycie (z dzisiaj) to blog, który nazywa się "owsiankowe inspiracje" (mam nadzieję, że nikt minie nie zbanuje za to, że o nim tu piszę). Kiedy na niego weszłam i zobaczyłam te wszystkie przecudowne owsianki.... - oszalałam, odjechałam, zaliczyłam zgon, szczęka mi opadła do ziemi. Zresztą, wejdźcie tam to zobaczycie o co kaman. Mogłabym te owsianki jeść na okrągło. Istne wariactwo. Napewno wypróbuję kilka owiankowych przepisów, bo kocham owsiankę. Mam tylko nadzieje, ze nie odbije się to na wadze!

Dziś znów dzień biegania. Pogoda jaka jest, każdy widzi. Ostatnio ciągle mi zimno, więc wyjscie wieczorem to dla mnie heroizm. Dam radę, będzie dobrze.

Wczorajsze popołudnie przewaliłam leżąc pod kocykiem z kubkiem kakao i książką. Było super. Taki reset po całym dniu w pracy, upierdliwym dniu nad arkuszami inwentaryzacyjnymi. Nigdzie sie nie spieszyłam, nic nie musiałam robić...lenistwo na całego.

Jutro wolne od pracusi! Fajnie super. Już myślę, co zjem na śniadanie, jak spędzę leniwe przedpołudnie.

A teraz jadłospis na dziś :

I - znane już płatki z jogurtem naturalnym i mlekiem, kawa

II - jogurt (mały) śliwkowy, duże jabłko

lunch - 2 zawijaski z sałaty, szynki łososiowej, sera pleśniowego, ogórka konserwowego, gorący kubek "gulaszowa" (taki dysonans - na rozgrzewkę, bo jest mi zimno)

obiad - wczorajsza szczawiowa

przekąska - kawa z mlekiem, owoc

kolacja - twarozek, pomidory z czerwoną cebulką

Do tego wszystkiego herbata, woda (to po niej mi tak zimno, wróciłam do rytuału picia butelki 1,5 l wody w pracy), kawa.

A teraz jeszcze trochę i pomykam do domciu, po drodze małe zakupy warzywno-owocowo-nabiałowe. Tylko jak tu koło 19stej wyjść na ten ziąb i biec przed siebie?

  • blackdevil

    blackdevil

    24 listopada 2011, 16:17

    ja tam już wolę oglądać słodkości na stronie internetowej, niż je jeść :P powodzenia i pozdrawiam :-)

  • Morinho

    Morinho

    24 listopada 2011, 14:52

    :) a ja jestem czasami stronie na wielkie zarcie :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.