Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
a perfect day


Taak, wczoraj był idealny dzień. Pierwszy z wielu, taką mam nadzieję. Wszystko się układało, nawet w pracy, dieta i ruch też spoko. Mały wq..w zaliczyłam tylko w Biedrze, kiedy nawiedzona babcia z równie nawiedzonym wnuczkiem ciągle mnie potrącali. Nienawidzę, kiedy ktoś włazi mi na plecy, usiłuje przestawić, trąca koszykiem, sapie nad uchem. Nienawidzę naruszania mojej przestrzeni, siadania przy moim biurku, na moim fotelu, dotykania moich rzeczy...wiem, to obsesja, trzeba to leczyć.

Ale wracam do meritum.

Pod względem dietowo-ruchowym - jak już mowiłam dzień ideał.

Jadłospis poniedziałkowy :

I - starter (owsianka z owocami i pestkami dyni), kawa z mlekiem 0,5 %.

II - kubek kaszy manny z 1 ciasteczkiem LU GO kakaowym, jabłko

lunch/obiad - 2 naleśniki z fetą i szpinakiem, 1 z musem jabłkowym

posiłek w domu - kawa z mlekiem, 10 śliwek wegierek, 1/2 małej główki kalafiora

kolacja - 1/2 małego tatara, 1 plaster naturalnej szynki z indyka (pyyyycha, chociaż nazwa debilna), pomidor, jajko z mikrofalówki, kubek kakao

Ruch :

30 minut steppera, 50 przysiadów, 50 powtórzeń na plecy (naprzemienne wyprosty noga-ręka w pozycji leżącej)

Punkty będę sumować tygodniowo, nie dziennie. Wazenie 1 x w tygodniu (nie codziennie jak teraz).

Poza tym wróciłam do mojego ulubionego mleka 0,5 % UHT, które absolutnie pozbawione jest wszelkich wartosci odżywczych i witamin....Starałam się przez 3 tygodnie przerzucić na mleko świeże 2 % ale jednak to nie moja bajka. Nie smakuje mi, jest dla mnie za tłuste. Ja od dziecka nie cierpię mleka. Najbardziej smakuje mi to bez laktozy, kiedyś namiętnie kupowałam je kartonami.

Moja nastolatka nareszcie ogarnęła się, po tym jak znowu z płaczem wróciała w poniedziałek z tańców. Przez 7 lat uprawiała sportowy taniec towarzyski, aż do czasu kiedy mamusia jej partnera wystawiła ja do wiatru (zmusiła chłopaka, zeby zmieniłą patnerkę zamiast przyłozyć się do pracy). Kinia przez rok tańczyła sama, we wrześniu miała się zastanowić co dalej (deficyt chłopaków niestety). W poniedziałek okazało się, ze jej stara grupa znów jest podzielona, bo znajomi poodchodzili i....eureka - poprosiła mnie o przepisanie na hip hop. zobaczymy jak to będzie...Dla niej to dobra lekcja, bo moze się tam trochę wyluzuje, jest świetna technicznie ale sztywna jak pinokio. 24 października zaczyna lekcje.

A ja mam nadzieję na kolejny udany dzień, choc muszę zaliczyć dziś wizytę u rodzinnego w sprawie leków....Uhhh pewnie będzie wqurw, jak nic.

  • ojeek

    ojeek

    18 października 2011, 08:42

    kupiłam ja w kaufland.. mam jeszcze naturalną. A ta jest z ziołowym serkiem w środku. to takie waskie paluchy przełożone serkiem. smakuje bardzo dobrze- przynjamniej ta ziołowa i jak sie nie ma czasu to nadaje sie czasami "na szybciocha" :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.