Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
25.08.2011


Taa, są już bilety na falubaz i tradycyjnie już zakup biletów przez internet to tragedia...Czy to naprawdę jest nie do przejścia? czy to taki problem mieć wydolniejszy serwer? Ja pierd...e!!!

Kiero się kręci ciągle, pieprzy, drąży...mam dość.

Zakupiłam wczoraj controloc control i muszę powiedzieć : chyba mi się poprawia....ale nie zapeszam to dopiero 1wszy dzień.

Jessu, zrobiłam coś głupiego, zrobiłam coś co mi się odbije czkawką ale....kocham ten stan, to ciągłe napięcie, te wysokie obroty, adrenalinę....psychicznie czuje, że mogłabym góry przenosić, że wystarczy jedno słowo a rzucę wszystko co mam i nie obejrzę się za siebie,  Ale ciiii to tajemnica.

Teraz do meritum, koniec rozkmin filozoficzno-życiowych. BtW muszę zabrać się do ksiażki "potęga podświadomości", doświadczam ludzi, którym ta książka wiele dała, którym ta książka zmieniła życie.

Jadłospisowo :

I - koktajl : kefir 0% z wiśniami, kakao, zarodkami i otrębami, kawa z mlekiem

II - jeszcze nie jadłam : jogurt naturalny z płatkami, może nektarynka

lunch - znany wszystkim pasztet z cukini (dojadam resztki)

obiad - pulpety gotowane z chudego mięsa, 2 łyżki lecza od teściowej

kolacja - pieczone jabłko, jajko gotowane, mozzarella

Ruchu nima i nie będzie. Wczoraj ostatkiem sił odgruzowałam mieszkanie. Namęczyłam się, widzę jednak, że zasada "nikt nie zrobi tak dobrze jak ja" sprawdza sie w moim domu. Córa miała odkurzyć, coś mi to podpadało...wzięłam wczoraj odkurzacz - nie ciągnie, zaglądam a tam kocisko jak....no tak po co zaglądac do rury, odkurza to odkurza, a że nie ciagnie to już insza inszość.

Dziś zakupy z córą, wymyśliła jakąś bluzę bejsbolówkę, ja też mam ochotę sprawić sobie jakis prezent (miłym gestem byłby bilet na falubaz albo wizyta w Lesznie u....dobra "zamknij się").

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.