Melduję, że powróciłam szczęśliwie ze spływu.
Tempo było mordercze, trasę pokonaliśmy w niecałe 2 godziny z przenośką i postojem na siku, a mielismy płynąć 4-5 godzin. Pan prezes tak się nakręcił, tak wiosłował... a na koniec na jeziorze się pogubił. Tym samym ja i PiW zajęliśmy 2 miejsce w spływie. Było pięknie i sympatycznie, a ja myślałam, że będzie chamska impreza. A oto mua i PiW w kajaku :
Wczoraj żużel!!! Staleczka rozgromiła znów Unię. Poza tym Glaca czyli Piotr Mohammed, kręcił teledysk na jancarzu do swojego nowego utworu więc siedzieliśmy jeszcze długo po zakończeniu żużla. Na koniec miła niespodzianka : na przejściu dla pieszych zatrzymał się samochód Balińskiego a w nim siedział Adam Skórnicki - żużlowiec Unii, którego darzę sympatią, więć zaczęliśmy do niego machać i krzyczeć : Adaś, Sqra a on nam odmachiwał...Wiem to dziecinne, ale ja jestem żużlowym freakiem i dla mnie to ważne! No i nareszcie półfinały, niestety z Falubazem. Mam nadzieję, ze wygramy, mam nadzieję, że w najgorszym przypadku będziemy vicemistrzami.
Dietkowo było takse, jak to w weekend ale ruchu było też aż nadto.
Jadłospis na dziś :
I - koktajl z kefiru truskawek, zarodków i otrębów, kawa z mlekiem
II - kanapka z sałata, szynką i serem, gruszka
lunch - płatki z jogurtem naturalnym i nektarynka
obiad - gulasz z szynki wieprzowej, faolka szparagowa
kolacja - jajko, sałatka egipska z pomidorów, plaster szynki
Ruch :
nie wiem czy będzie, bo jeszcze czuję wczorajsze i przedwczorajsze wojaże. Napewno jakiś spacer taki lajtowy.
A teraz czas spiąć tyłek i wziąć się za siebie.