Bosheee, na tym szkoleniu wymęczyłam się jak na torturach! Wykładowcą była babka z Izby Skarbowej we Wrocku, wszystkie zmiany w teorii, wszystko czytała z kartki punkt po punkcie. Zero przykładów praktycznych, wszystko takie przepisowe....W pewnym momencie nawet oczy mi się przymknęły...no dramat. To bym wolała przerzucic wywrotke koksu. Dlaczego ten Vat musi byc taki popierdzielony, kto pisze te ustawy? Chyba nikt normalny...
Wczoraj jeszcze po szkoleniu było mi mało, więc z panoramy do domu przeszłam się piechota (szkoda mi było biletu na 5 przystanków - sknerstwo to czy głupota ?) w szpilkach, które miałam na nogach od godziny 6:15. Zahaczyłam o fryzjera i chyba znalazłam swojego!!! Fantastyczny, kontaktowy facet, który dokładnie wiedział o co kaman, wiedział nawet do jakiej długości ściąć moje kudły, żeby się dobrze układały i żebym nie wyglądała jak dupa z pokrzywy. Normalnie kocham tego gościa mimo jego metroseksualności (no taki zniewieściały)
Jak wróciałm do domu około 18stej i zdjełam szpilki, to myślałam, że padnę i już nie wstanę. Tym samym wybiła sobie szpile z głowy na codzień.
Jakby tego mało było to o godzinie 20:55 zabrałam się do mycia okien w salonie. Trzeba mieć nierówno pod sufitem, wiem. Pomyślałam, że jak tego nie zrobię, to już nie znajdę czasu na to mycie, więc...A dzisiaj zakwasy i nieprzytomna prawie jestem. A pani kierownik truje, truje, truje...uduszę ją kiedyś gołymi ręcyma!!!
Miałam iść na DPŚ ale nie moge zalogować się do internetu, bo strona nie śmiga. PiW był w Askanie, bo to on kupuje bilety i tam też im nie śmiga...Cóż, nie chcą nas na Jancarzu, to nie. Nie będziemy sie napraszać tym bardziej, że tego dnia mamy zaproszenie na imprezę.
Do urlopu zostało jeszcze tylko 5 dni
a na urlopie :
I jeszcze to :
Bo to musi być na urlopie nad morzem, prawda?!
A dziś proza życia :
I- musli, brzoskwinia z kompotu, kawa z mlekiem
II - mozzarella, pomidor, jogurt
lunch - tortilla kukurydziana nadziana kapustą pekińską, szynką drobiową, serem i pomidorem
obiad - fasolka szparagowa, pulpet, maliny
kolacja - jajecznica z pieczarkami, pomidor ogórek
Ruch : 150 przysiadów, 100 brzuszków, 50 wspięć na palce.
Dziecko wraca w piątek, trochę tęsknię, a z drugiej strony to zaraz będą fochy, trzaskania drzwiami, humory - jak to u nastolatki w okresie dojrzewania. Czemu ta młodzież taka zakręcona? Też tak macie ? Niby takie dobre grzeczne dziecko, super się uczy a jak ma focha to ...mój ty Panie Jezu..daj cierpliwość!!