Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
weekend


weekend zapowiada się pod chmurką, a my na długie jedziemy odwiedzić naszą latorośl.

dziecię szczęśliwe, nie ma czasu na nudę, rano pośniadaniu zajęcia na wodzie, po obiedzie i sjescie znów zajęcia na wodzie - jak dla niej pełnia szczęścia, bo ona nie znosi nudy. Od początku była nauczona, żeby być w ruchu : szkoła, zajęcia pozalekcyjne...ciągle coś. Nawet czasu nie ma na dzwonienie, pisze 1 smsa dziennie- ro robiła i tyle. Wczoraj z PiW stwierdziliśmy, że pewnie gdyby mogła zostać na 2 turnus, to by została. Tak więc polecam Cadeta i robię im reklamę.

PiW dziś pojechał do Kutna, wstawał wcześnie a ja z nim : 4:50 - zabójcza pora, ale nie mogłam już usnąć...

Coś dziwnego mnie spotkało i zaczęłam się niepokoić : otóż spuchła mi wczoraj prawa stopa do wysokości kostki. Obrzęk zszedł dopiero rano. Nie pomagało moczenie w zimnej wodzie, altacet, lioton 1000. Nie wiem co to mogło być, biorę Diohespan Max i nie miałam już dawno obrzęków, a tu jeszcze prawa noga?! Wystraszyłam się.

Mimo boleści odpracowałam swoje brzuszki i przysiady, niestety tylko po 100 powtórzeń, dziś postaram sie zrobić więcej - jeśli dam radę i noga mi nie spuchnie. Poza tym posprzątam chatę i pójdę na działkę, po ogórki (zrobię małosolne nareszcie, które tradycyjnie już mi nie wyjdą)

Dietowo też spoko, choć wcziraj na kolację miałam brushettę z pomidorkami. Ogarnęłam się przy dwóch tostach z bagietki (a miałam ochotę na 10 albo i więcej...). Tak więc jestem zadowolona. Jak do tej pory nie było też lodów, słodyczy, alkoholu. Jest dobrze.

Jadłospis na dziś:

I- musli z brzoskwinią i mlekiem, kawa

II - twarożek, nektarynka, jogurt Froop cytrynowy ( nie wiem po co ale wziełam)

lunch - 4 róże kalafiora, resztka pomidorów z brushetty zmieszana z 1/2 makreli

obiad - bulionówka zupy grzybowej z 2 klopsikami

kolacja - pomidor, rzodkiewka, ogórek, parówka maślana, jajko.

Idę dziś wydać trochę grosza na siebie : chcę kupić sandały. Które ładniejsze (wiem te czarne, ale te na koturnach wygodniejsze)

I jak, które brać? Zeby były i ładne i wygodne... mission impossible!

  • dimara

    dimara

    8 lipca 2011, 22:24

    polecam strefe formy, bo fajny klub. zaopiekują się tobą, odpowiedzą na wszystkie pytania i jest super atmosfera....ja tam z przerwami 3 lata chodzę, bo tez mam najbliżej. Mieszkam koło myjni. zrobiłam sobie 2 miesiące przryw, bo w lato wiadomo, że z czasem jest inaczej i lepiej spędza się go na powietrzu: rower, spacery, pływanie, ale po wakacjach wracam do nich i nie mogę się doczekać

  • Jogata

    Jogata

    8 lipca 2011, 20:21

    3 są super ale czy wygodne ?

  • rozaar

    rozaar

    8 lipca 2011, 09:11

    te trzecie mi się podobają najbardziej.Dzięki za życzenia.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.