No, czwartek....Matki Boskiej Pieniężnej (nareszcie!!!)
Chmurzy się coś w GW, czyżby pogoda miała się dupnąć znów na weekend?
Córa wczoraj dała znaki życia : zadowolona, radosna, zachwycona obozem. Super.
Zorganizowani i poukładani rodzice teraz mają czas,żeby się rozorganizować, stanąć w postawie "spocznij".
Wczoraj tak jak przypuszczałam, marsz w szpilkach po gorzowskich chodnikach dał mi w kość...dziś grzecznie w płaskich butkach.
Posprzątałam wczoraj kuchnię, umyłam okna, zmieniłam firankę. Jestem z siebie dumna. Na dziś planuję dalsze porządki w pokojach i mycie okien.
Jutro PiW jedzie do Kutna, będę cały dzień i wieczór sama...Albo będę się nudzić albo... zrobię swoje 150 przysiadów, 150 brzuszków, pochodze na stepperze...poczytam nareszcie. Pójdę na zakupy, zrobię sobie jakiś prezent.
Dietowo ok. Az jestem w szoku, że potrafię siętak trzymać w ryzach. Ruchowo wczoraj też super.
A dziś :
I- 3 łyżki musli, maliny, 1/2 banana, jogobella light, kawa z mlekiem
II - bakoma 7 zbóz, łyżka crunchu, łyżka chrupek błonnikowych, mała brzoskwinia
lunch - 3 roladki z sera odtłuszczonego i plasterków carpaccio z indyka, surówka z pomidora i fety light
obiad - wczorajsze spagetti z makaronem pełnoziarnistym, maliny
kolacja - 2 brushetty z pomidorami
Ofkors : woda, woda, woda, kawa
Ruch : sprzątanie, mycie okien - 1 godzina, 150 przysiadów, 150 brzuszków
W weekend mają nas odwiedzić znajomi, będę musiała spiąć się. Napewno skuszę sie na sushi, które uwielbiam. Poza tym dziś śniło mi się, że byłam w górach na słowacji, juz zamawiałam jakieś super piwo i ....już je miałam w ręku, podnoszę do ust i..........zadzwonił budzik. Fuck!
rozaar
7 lipca 2011, 16:24W weekend ma być pogodnie,koniec kropka.