Tak ja mi się nie chce. Moje motto.
Też tak macie? Ja się czuję fatalnie : znudzona siedzeniem w pracy, nie moge się na niczym skoncentrować, wszystko mnie mierzi, denerwuje, nudzi...Miesiąc zakończony, juz sterta papierów na maj, druga sterta do uporządkowania za kwiecień a ja bujam w obłokach...
Do tego jeszcze za oknem szaroburo, wieje jak diabli. ja kocham słońce, a taki widok mnie demotywuje. Najchętniej dziś kocyk, łóżko, książeczka, lub tępe wpatrywanie sie w tv - oto na co mam ochotę.
Mój PiW był wczoraj na basenie w Watralu, popływał, posiedział w jacuzzi, w saunie. Basen malutki, ale za to 10 minut szybkim marszem od domu, nie to co słowianka - cała wyprawa! Cóż, ma kartę z pracy to korzysta, a ja tak pragnę do wody!! Nie wiem, czy można by się zapisać w Watralu tylko na basenik.. cóż trzeba zasięgnąć języka u źródła.
Dostałam wczoraj opr na innym forum, że mam za mało białka w diecie, szczególnie na śniadanie. Pomyślałam jak to, przecież mleko... otóż mleko to nie białko. więc zgodnie z zaleceniami zjadłam dziś na:
I śniadanie owsiankę z owocami i twarogiem.
II twarozek z jogobellą, jabłko
w tzw. międzyczasie z nudów, głupoty, i nie wiem czego, pochłonęłam "batonik zbożowy" z nadzieniem jogurtowo-owocowym, oblany mleczną czekoladą:
Na lunch przygotowałam sobie tortillę z grilowanym kurczakiem, kapustą pekińską, papryką i ogórkiem.
Obiad - barszcz ukraiński (obawiam się, że obiadu nie będzie)
kolacja - cośtam, cośtam, o wiem - jajecznica
Obiadu może nie być, gdyż na 16stą idę do dentystki. Jak mnie znieczuli, a znieczuli bo inaczej nie siądę na fotel, to ze 3 godziny będę mieć wyjęte : zdrętwiała gęba nie sprzyja jedzeniu. Ale to juz ostatni raz, nawet nie ubytek, tylko starte szkliwo na górnej 2. Co nie zmienia faktu, że nienawidzę dentystów. A tak a propos to ciekawe, czy moja zamontowała już kasę fiskalną w gabinecie?!
Marudzę dziś, dłuży mi się w pracy, ogólnie jakby powiedział Wojewódzki "jestem na nie".
Chcę na basen, na żużel, na pizze
aska73
13 maja 2011, 12:21płatki z mlekiem!