Ależ dziś duszno się zrobiło, chyba będzie burza. Nie cierpię burzy!!!
Właśnie jestem w porze lunchu i zajadam się grillowanym kurczakiem. I znów znalazłam sobie sałatę, którą będę jadła do obłędu, do znudzenia...
Otóż moje menu dzisiejsze wygląda tak :
I - standard - musli z kostką gorzkiej czekolady, kawa z mlekiem
II - twarozek z łyżką miodu, jabłko
lunch - wspomniana wyżej sałata, prosta jak drut : sałata, pomidor, grillowany kurczak, do tego sos tzatziki
obiad - gulasz z kurczaka, surówka
kolacja - nie wiem czy będę głodna.
Wczoraj w ramach obiadu i kolacji zjadłam "coś" : 1/2 szklanki kuskusu ( w proporcji 1/2 szklanki kaszy zalana 1/2 szklanki wody gorącej), do tego miód, cynamon, tarte jabłko i orzeszki ziemne bez soli i tłuszczu. W oryginalnym przepisie jest kuskus, orzechy włoskie, rodzynki i miód, ja to zmodyfikowałam. Dobre to było, sycące, nowe. Jak dla mnie 5.
dziś już środa!! fantastycznie, ale świat jakby przyspieszył... jutro po pracy na zebranie do szkoły, w piątek do dentysty - uff nareszcie ostatni ząb do zrobienia i koniec na jakiś czas. I odliczam już do urlopu... w tym roku to 2ga połowa lipca.
Morinho
11 maja 2011, 20:53tzn spadly doslownie 4 krople deszczu na metr kwadratowy..... pozdr. 2 polowa lipca urlop? a dokad to? ;) pozdr.
SYLWIULA.sylwia
11 maja 2011, 13:37że nie bedzie burzy bo taz nie cierpie!!!! Fajne to twoje menu i sałatka narobiłas mi smaka. Ja tez ide na urlop w drugiej połowie lipca i wybieram sie z rodzinką do Zakopca:)Pozdrawiam:)