Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I SB, dzień 8


Nareszcie waga paskowa!!!

Weekend minął szybko i sportowo. I nie nagrzeszyła, chociaż PiW i córa zajadali pizzę, żelki i czekoladę. A ja w ramach słodyczy 1 litr pepsi light.

Otwarcie stadionu...biletów nie dostaliśmy. Córa sobie załatwiła 2 - poszła z kumpelą, koleżanką z klasy i jej ojcem. Ja i PiW odwoziliśmy ją, a że śląska zamknięta dla samochodów musieliśmy zapindalać przez 15 minut szybkim marszem pod stadion. Powrót takoż samo. Później pojechaliśmy o 21 i już pod sam stadion. Oczywiście weszliśmy na pozak laserów -super to było, pierwszy raz cos takiego na żywo widziałam, więc mi się podobało, Opinie o tym pokazie są różne, tak różne jak gusta ludzkie. Stadion fajny, robi wrażenie.

Wczoraj też poszliśmy na żużel, zdecydowaliśmy się po południu i było fajnie. Ja kocham żużel!!!Powrót ze stadionu pod Łaźnię oczywiście szybkim marszem. Z moim mężem nie da się inaczej. Nic dziwnego, ze rano waga spadła.

Moje menu na dziś :

I - jajko, 1/4 ogórka, 1/4 papryki, 2 rzodkiewki, 1 szklanka soku pomidorowego, kawa z mlekiem, 2 trójkąciki sera pleśnowego figura, 1 plasterek sera żółtego hohland figura

II - serek wiejski

lunch - surówka z sałaty lodowej, papryki, pomidora ogórka, szynki z piersi indyka z łyżeczką majonezu light ( mniejszy lunchbox niż zazwyczaj)

obiad - 2 roladki z piersi kurczaka posmarowanej szpinakiem i przełożonej plasterkiem szynki szwardzwaldzkiej, ogórki kiszone

kawa z mlekiem, herbata, morze wody mineralnej

kolacja - jajco na twardo, śledzik, warzywa.

do tego 30 minut steppera, 20 brzuszków. Mam zamiar efektywnie wykorzystać ten tydzień na ćwiczenia ( codziennie)!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.