Wczorajsze wariacje wagi to był fałszywy alarm!!Porcelana i wszystko jasne. Dziś już jest o.k.
W GW wietrznie i zimno, co za wariacka pogoda. Akurat musiała się zmienić a ja wybieram się dziś na otwarcie stadionu Staleczki...Coż trzeba się będzie ubrać ciepło, wziąć kocyk, gorącą herbatkę.
Moje menu na dziś:
I śniadanie - 2 jajka na twardo maźnięte majonezem light ( właśnie SB zaleca produkty light, odtłuszczone), 1/4 papryki żółtej, 3 pomidorki cherry, kawa z mlekiem i słodzikiem, 3 plasterki piersi wędzonej z kurczaka
II śniadanie - tak jak wczoraj twarozek z kakao i orzeszkami prażonymi bez soli i tłuszczu (lubię, więc pewnie będę jadła nałogowo)
lunch :sałatka z tuńczyka, papryki, pomidorów, ogórka z sosem salsa ( sama robiłam) - duża porcja
obiad w domu : talerz wczorajszej zupy, kawałek pieczonego łososia
kawa z mlekiem i słodzikiem
kolacja : nie będzie, bo będę na stadionie ( o ile nic się nie zmieni). Pewnie zjem coś przed wyjściem - może jakieś zawijaski z szynką.
No i oczywiście morze wody mineralnej, choć temperatura w biurze i widok za oknem zachęcają raczej do picia goracych herbat. Nie luubię takiej pogody. Ja chcę słoneczko!!!
aska73
8 kwietnia 2011, 09:40no, ale ktoś musi zostać z psem. W niedzielę powtórka z rozrywki - moi panowie na mecz, a ja z psem. No, ale w II dzień świąt meczu nie odpuszczę. Teraz mogę się "poświęcić", ale na następny to psiak pójdzie "na służbę" do mojej Mamy. Pozdrawiam :)))