witajcie !
Wróciłam z urlopu cała, zdrowa, nie połamana!!! Było przecudownie, fantastycznie, fenomenalnie!!!
Dużo chodzenia po okolicznych górach, dużo jazdy na nartach, duzo ruchu ale też dużo niezdrowego jedzenia : chleb z nutellą, pizza, oscypki z grilla (mniam ), cukierki, piwo... uff dużo tego było. Ale naprawdę warto.
Teraz będzie bardzo dietetycznie bo poszalałam w Karpaczu i niestety mocno konto osłabiłam :(((. Dobrze, że luty krótki.
W pracy spoko, jakos dałam radę, chociaż w czwartek przed urlopem było tragicznie : potwornie się czułam, gorączka, osłabienie a tu muszę jeszcze swoje odwalić. Na szczęście do niedzielnego wyjazdu było już duużo, dużo lepiej.
Dzisiaj moja córcia ma urodziny!!! w sobote wyprawiam jej imprezę z tortem i wyjściem na lodowisko.
Szkoda, że już po urlopie, ale wypoczęłam, nabrałam sił i chęci do pracy. Zuza (nasz zwierzak ) też przeżyła pod opieką szwagra, nawet sie podtuczyła, ale była wczoraj trochę na nas obrażona. Teraz musimy wszyscy wrócic do kieratu niestety...
Dobra to tyle, jak będę miała czas to wstawię fotki a teraz spadam do pracy...