Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
24.01.11


dziś już mi lepiej, psychicznie czuje, że powoli staję na nogi. a więc

- dziadek ma prawdopodobnie salmonellozę ( dziś wyniki z posiewu)

-małżonek grzecznie po meczu wrócił, trzeźwy

- zarezerwowaliśmy już nocleg na pobyt w Karpaczu (cieszę się na to, będzie kicha jak szefowa nie da urlopu)

- kupiliśmy kurtki i spodnie na narty

To co mnie martwi:

- jak Zuza zniesie nasz wyjazd ( zostanie sama w chacie, będzie do niej przychodził brat męża, zeby ją wypuscić na troche i dać jej jeść)

- zastój dietowy a wręcz niepohamowany apetyt

Menu:

-musli, kawa

- owsianka nestle, jabłko, herbata

-surówka, roladki z żółtego sera i szynki z indyka - 2 szt.

-obiad : kasza jęczmienna, gulasz z szynki wieprzowej, tarte buraczki

- kolacja : cienka biała kiełbaska, surówka

Poza tym nieustająco mam mało czasu na ćwiczenia, po prostu jestem leniem, ot co.

 

  • Morinho

    Morinho

    24 stycznia 2011, 12:05

    A nie mowilem? ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.