Wczoraj cały dzień trzymałam dietę ale poległam po godzinie 19stej...na urodzinach szwagra. Zjadłam kilka paluszków z sezamem, 1 ciastko (mała markiza ) i wypiłam pół piwa. W ramach samobiczowania pozbawiłam się kolacji.
dziś:
-musli, kawa,
-fitella, mały jogurt malinowy, paczuszka lu go z rodzynkami,
-jabłko, sok jabłkowy (330 ml), 2 cienkie kromki bagietki staropolskiej z sałatą, żółtym serem i szynką z indyka,
-zupa owocowa z makaronem, woda, woda, woda, herbata, kawa
kolacja jeszcze nie wiem, bo idziemy z córcią do babci
Najważniejsze z całego dnia jest wiadomosć, że uradzilismy z małżonkiem wakacje w ciepłych krajach Już się cieszę na ciepłe morze i słoneczko!! Kocham to
Tak więc mobilizacja musi być. W ramach wczorajszych ćwiczeń sprzątałam mieszkanie: odkurzyłam pokoje i kuchnię, umyłam podłogi, wycierałam kurze, umyłam piekarnik, wysprzątałam łazienkę. Rezultat : czysta chata i bolące ręce.
W GW spadł śnieg. I zrobiło sie zimno...