Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dobrze, że już koniec weekendu


Nie żeby chciało mi się jutro iść do pracy ale jednak łatwiej panować nad tym co się je:P

W weekend nazbierało się trochę grzechów, najwięcej wczoraj bo po pracy byłam na grillu urodzinowym na miasteczku i wiadomo jak (tam) jest :P Koniec końców zjadłam nadprogramowo 2 kiełbaski z grilla, 2 bułki i wypiłam dwa piwa. Szybko tego pożałowałam bo wróciłam z bólem brzucha, w końcu dawno tyle nie zjadałam w ciągu jednego dnia. I nie ćwiczyłam.

Poza @ dokuczają mi zaparcia :( już chyba wszystkiego na to diabelstwo próbowałam i rezultaty prawie żadne. Chyba za dużo kochanego białka.

Dziś też nie było zbyt dobrze .. wyglądało to tak:

śniadanie serek danio
obiad w Chaczapuri zupa z wkładką, pstrąg z grilla, surówki, frytki, zakazane sosiki
na kolację znów danio

Jutro dyżur w pracy więc mam nadzieję, że jakoś dam radę.

Powodzenia na kolejny tydzień :)



anime Fruits Basket ^^


  • Kisiala

    Kisiala

    29 kwietnia 2013, 21:21

    Dokladnie, weekend jest masakryczny co do opanowania sie w jedzeniu o.o Nie martw sie , jutro bedzie lepiej ;-) moze przygotuj sobie do pracy jakis zdrowy makaron lub salatke a wtedy zjesz ale zdrowo :)) Powodzonka ;**

  • Luvia

    Luvia

    29 kwietnia 2013, 21:09

    na każdego co innego, aj też ma mczasem zaparcia, ale na mnei zywkle dzial zielona herbata, kawa albo platki z mlekiem

  • granolaa

    granolaa

    29 kwietnia 2013, 10:29

    Ehehe,m też mam tak z tymi zaparciami i białkiem, okropna rzecz :P. A tymi grzeszkami to już się nie ma co przejmować, nadrobisz to w tygodniu :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.