Ja już nie mam siły. Od 4 dni nie wyszłam z tym dzikusem na spacer bo najpierw on był chory (zapalenie gardła) a teraz ja przejęłam pałeczkę. Jeszcze się dobrze lato nie skoczyło a my już zaczęliśmy jazdy po lekarzach. Niedobrze mi na samą myśl co będzie jesienią i zimą. Mam temperaturę, gardło boli jakbym tam miała papier ścierny, a ten diabeł nie dał mi od rana usiąść i w spokoju wypić herbaty. Teraz wyje w kącie bo nie wytrzymałam i dostał klapsa w dupe, po tym jak urwał karnisz w sypialni. Szarpał sobie za zasłonkę i zjechało to wszystko na niego. Głowa znowu rozwalona. Dopóki nie spuszczam go z oka jest ok, bo jestem w stanie zapobiec większości nieszczęść, ale muszę zrobić śniadanie dla niego, dla siebie, obiad, wstawić pranie, rozwiesić pranie, umyć się czy pójść do łazienki. Nie wytrzymuje juz tego, a jestem sama. Nie mam komu go podrzucic chocby na chwile. Wykancza mnie wstawanie po nocce, po 3 godzinach snu. Wiecie ile godzin na dobe ja spie? 4-5, w dwuch ratach. A musze wytrzymac tak jeszcze rok zanim pojdzie do przedszkola. Wszyscy mi ciagle jak mantre powtarzaja, ze im bedzie starszy tym bedzie lepiej. W zyciu nie slyszalam większej bzdury. Jest coraz gorzej, jest coraz bardziej niegrzeczny, wszędzie potrafi wejsc i ma coraz bardziej nieprzewidywalne pomysly. Kombinuje co by tu zmajstrowac. Ciagle cos po nim musze sprzatac. To nie dla mnie, nie powinnam sie decydowac na dziecko. Nie ma w tym nic cudownego, tylko obowiązki, zmeczenie, frustracja i zmarnowane życie.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
.Puckolinka.
13 lipca 2021, 19:37Hej, co u was ?
BoginiWikka
5 października 2019, 16:41ostatnio przeczytałam jak ktoś dzieci nazwał "purchlaki" ;D Zatem purchlaki tak majo
grubbaaa
28 czerwca 2018, 00:26hej, ja tez trzymam za Ciebie kciuki :-). Daj znac czy cos do przodu. Ja wlasnie wkraczam w faze negocjacji z dwuletnim terrorysta ;-), sfrustrowany starszy brat nie ulatwia zadania. A porzadki? Jestem bliska zaplaceniu komus zeby nadal mojemu domowi ludzkie oblicze...
tajusia20
15 czerwca 2018, 16:47Hej tallulah :) co tam u Ciebie? Jak się czujesz?
Martulleczka
27 września 2017, 12:13Współczuję przemęczenia. Jak człowiek niewyspany to nerwy łatwo stracić, chociaż i tak widzę, że chyba sporo dała Ci ta praca, bo mimo wszystko trochę pozytywniejszy obraz bije z Twoich wypowiedzi i mniej negatywnych emocji do własnego dziecka. Młody pewnie się nudzi jak siedzi w domu w czasie choroby. U nas to samo, jak nie wyjdzie na dwór to wszystko fruwa w powietrzu. Łatwo powiedzieć, że "nie dopilnowałaś", jak mój to potrafi sobie głowę rozbić, jak stoję obok niego, w miejscu nie usiedzi to dziecko. Musiałabyś faktycznie bardziej przycisnąć męża, bo co innego pozostaje? :/
createmyself
14 września 2017, 18:53Jesteś taka zmęczona to może po prostu zatrudnij czasem na kilka godzin opiekunkę i zwyczajnie zrób sobie wagary... niestety ale to czy dziecko jest grzeczne czy nie w dużej mierze zależy też od rodziców, jesli nie dajesz rady to po prostu wez ta opiekunkę i w tym czasie zajmij się sobą, swoim odpoczynkiem i regeneracją
nikimona
12 września 2017, 20:26Współczuję, 2-latki sa okropne. Jak ktos nie ma nadmiaru cierpliwosci to ciężko jest wytrzymać. Nie mam własnego dziecka wystarczy mi ze raz na dwa tygodnie jestem u szwagierki ktora ma 3 letnia córkę po 2 godzinach albo nawet godzinie żałuję ze ja odwiedziłam. Myslalam ze moze do swojego dziecka ma sie wiecej cierliwosci ale widze po tym poscie ze nie mam sie co łudzić
ZebraWPaski
6 września 2017, 14:33Co Ty pieprzysz Tallulah. Kazda z nas ma nieogar w jakiejs dziedzinie zycia. NIKT nie jet idealny. Tylko czychasz az ktos napisze o swoich slabosciach - widzialam Twoj komentarz u Angelisi, tryumfalny ze HA! Ona nie jest idealna. Nie nie jest. Ale kazdy swoje problemy rozwiazuje i nie kazdy na forum publiczym lubi az taka prywate. Twoj maz to niedorosniety gowniarz i wspolczuje Ci w tym temacie. Z nimi trzeba jak z dziecmi, ale jak do dziecka nie umiesz podejsc, to do meza tez nie bedziesz umiala. Oni musza miec kij i marchewke. Jestes nastawiona na walke z calym swiatem i z sama soba- to Twoj najwiekszy problem i ta zlosc az kipi z Ciebie. A wystarczy olac na jakis czas wszystko. Stary glody, a Ty chora? Lodowka nie jest na klucz a on ma dwie rece. Nie nauczylas wczesmiej to teraz masz podwojna robote. I zeby nie bylo- mialam podobnie. Ale wystarczylo sie otrzasnac, przemielic tematy u psychologa zeby sie to zmienilo. Rok pracy i nadal jest nad czym pracowac.
Lena1980
5 września 2017, 21:00Sami sobie pracujecie na to jakie macie dzieci. Charakterek charakterkiem ale każde dziecko da się okiełznać. A nie tylko narzekać i wine zwalać na małe dziecko. Dwuletnie! Jeszcze jakby było to dziecko w wieku szkolnym to bym zrozumiała bo takie już mają własne zdanie i trzeba więcej z nimi pracować. Ale dwulatek?! To raczej Ty tutaj jesteś śmieszna - i tak ... jesteś złą matką skoro po dupie lejesz dwulatka! Kobieto każda matka musi ugotować obiad dziecku. Ty może idź do restauracji bo jeszcze dziecko Ci dom zdemoluje. Nie wiedziałaś, że jak ma się dziecko to trzeba mieć oczy dookoła głowy? Naprawdę śmieszna jesteś bo widzę, że satysfakcjonują Cię tylko odpowiedzi osób które przyznają Ci rację a te osoby które negują Twoje zachowanie uważasz za śmieszne.
Tallulah.Bell
6 września 2017, 01:14Te co mi przyznaja racje, potrafią sie przyznac ze nie sa idealne, ze maja czasami po prostu dość. A takie jak ty za wszelka cene staraja sie udowodnic sobie i swiatu ze sa idealnymi matkami. Stosuja zasady wychowania dzieci, milosc do dziecka przezwycieza u nich zmeczenie. No supermoce wręcz macie, nie musicie spac, bo dziecko najwazniejsze. Ja otwarcie mowie ze popelniam błędy bo nie jestem robotem, mam prawo byc zmeczona. Ale ty dalej bedziesz piac ze nie potrafie sobie dziecka wychowac. A klapsa dostal moze drugi raz w zyciu i to nawet nie mocnego. Nigdy bym go nie zlala jak to nazwałas. Pozjadalas wszystkie rozumy w "byciu matka" to dobra twoja, ja sie caly czas ucze jak nie zwariowac w tej dzikiej gonitwie między dzieckiem, domem, praca, zakupami, spiac przy tym 4 godziny na dobe.
gosiacz1ek
5 września 2017, 19:06Powiem tak ja mam 2 dziewczynki 5 latek i 3 latka, z pierwszą macierzyństwo można by rzec sielanka, z drugą masakra z uśmiechem wracałam do pracy i szczerze w niej odpoczywam. A więc dużo zależy od charakteru dziecka. Ja Cię rozumiem.
Lena1980
5 września 2017, 14:21Kobieto ja nie wiem dlaczego Ty do innych matek masz pretensje i nazywasz nas idealnymi? Nikt nie jest idealny i zapewne każda z nas ma gorsze i lepsze dni. Tylko ja się zastanawiam czy Ty decydując się na dziecko myślałaś, że ono będzie jak lalka i będzie zachowywało się jak robot którego sama zaprogramujesz? Myślisz, że inne matki mają służące w domu i nie muszą sprzątać, gotować, prać czy pracować na etat? Myślisz, że inne mają idealne dzieci które nie bałaganią i nie płaczą? A to , że dziecko urwało Ci karnisz w domu to nie jego wina lecz Twoja, że go nie dopilnowałaś i za swoje niedopilnowanie dzieciak dostał w dupę. Skoro uważasz, że Twoje dziecko to diabeł to Ty chyba jesteś jakaś nawiedzona. Lekarz się kłania - depresje masz kobieto. Więc weź się za siebie i nie obwiniaj o to dziecko.
Tallulah.Bell
5 września 2017, 17:37Wyobraz sobie ze wlasnie gotowalam obiad kiedy on ten karnisz urwał i to byl moment. Jak bede go "dopilnowywac" jak to ujęłas to niczego w domu nie zrobie bo jak tylko sie na minute odwróce to on cos potrafi narobic. Ja nikogo nie osadzam. A takie jak ty co pieja jak wielkie kwoki jaka to jestem zla matka mnie po prostu smiesza.
ZebraWPaski
5 września 2017, 13:10Prawda jest taka ze im bardziej sie wsciekasz tym on bedzie bardziej niegrzeczny. Tez taka bylam. Serio serio- moze nie z podejsciem "nie powinnam sie decydowac na dziecko", ale miala dosc, bylam sama, wszystko co robil postrzegalam jako zlosliwosc. Dopiero po latach widze ze on po prostu byl dzieckiem... bardziej ruchliwym i wymagajacym. Przestalam krzyczec chic sie az we mnie gotowalo, wtedy on tez przestal sie drzec.ale kosztowalo mnie to duzo nerwow i zwazajac na to jakim cholerykiem bylam- to byl nadludzki wysilek. Poczytaj cos o psychologii, jak podchodzic do trudnych charakterow. Moze da Ci to jakies wskazowki? Zobaz- zloscisz sie, jestes klebkiem newrow a wcale nie musi tak byc, napewno brak snu nie pomaga w zyciu...
Adriana82
5 września 2017, 11:21Komentarz został usunięty
andorinha
5 września 2017, 11:06Tutaj bardzo ciekawy artykuł (i zapewne książka też), również dla tych co sądzą, że dla wszystkich macierzyństwo jest jedną wielką krainą spełnienia i szczęśliwości. Tylko musicie podejść do tego z otwartą głową, że nie każdy jest taki ja Wy. https://vitalia.pl/wysokie-obcasy/7,150462,22020087,zalujac-macierzynstwa-popelnilam-trzy-fatalne-bledy-w-moim.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_wysokieobcasy&disableRedirects=true
agazur57
5 września 2017, 10:22A nie masz jakiegoś miejsca, żeby go zamknąć na chwilę, żeby się ogarnąć i gdzie nie zrobi sobie krzywdy? Nic mu się nie stanie jak trochę powyje w zamknięciu. Albo daj mu tableta z bajką lub grą (u znajomych widziałam, że są gry dla takich maluchów)- no ale to niestety pod kontrolą. Może to i nie wychowawcze, ale przynajmniej jest spokój.
Berchen
6 października 2017, 23:00"niech powyje w zamknieciu" - mam nadzieje ze nie msz dzieci . Moze zamknie cie kiedys twoj partner, jak go wk...wisz.
agazur57
8 października 2017, 00:35Mam dzieci. Od płaczu żadne jeszcze nie umarło. I nie powinno być tak, ze na każdy grymas rodzic podrywa się coby dziecku ulżyć. Dziecko nie nauczy się wtedy, że rodzic też ma prawo do czasu dla siebie.
ZdrowieJestGit
5 września 2017, 09:42Żadne dziecko nie jest idealne, żadna matka nie jest idealna... każde dziecko i matka ma wzloty i upadki, ma lepsze i gorsze dni. Najważniejsze jest żeby się nie nakręcać, bo to tylko pogarsza sprawę. Jeśli nie dajesz rady emocjonalnie, może warto wybrać się do specjalisty - pamiętaj dziecko jest szczęśliwe tylko wtedy gdy mama jest szczęśliwa. Trzymam za Ciebie kciuki. Pozdrawiam
LisekDzikusek
5 września 2017, 08:52Hej, czy Ty przypadkiem nie masz depresji? Cos tu jest nie tak. Nie czytalam Twojego pamietnika, ale po tym wpisie sadze, ze jestes przemeczona, a Twoje emocje przenosza sie na dziecko. Nazywanie go (nawet w myslach) diablem i dzikusem przynosi jeszcze gorszy skutej, bo dzieci sa jak zwuerzatka, one to czuja. Nie moglabys czasem zostawic go z babcia, partnerem, czy niania zeby odpoczac? Moze wart byloby skorzystac z pomocy psychologa zeby poradzic sobienz sytuacja. Jesli maluch jest taki ciekawski i energiczny to moze sprobuj organizowac mu takie zabawy, zeby po prostu sie zmeczyl. Sprobuj poradzic sobie z sytuacja, trzeba szukac rozwiazan. Im dziecko starsze tym wiecej rozumie, rozmawiaj z nim jak najwiecej, tlumacz, mow do niego nawet kiedy gotujesz, niech wie, ze sie nim interesujesz. Dzieci rozumieja wiecej niz nam sie wydaje. Masz prawo byc zla i sfrustrowana, ale staraj sie nie wyzywac na dziecku. Klapsy w niczym nie pomoga. Trzymaj sie. Trzymaj sie, bedzie dobrze, tylko musicie razem z ojcem dziecka sprobowac wyjsc z tej sytuacji. Trzymam za Ciebie kciuki.
JaTezBedeFit
5 września 2017, 07:23Rzygac się chce jak się czyta teksty "idealnych" mamusiek, pań domu i psychologów w jednym
Tallulah.Bell
5 września 2017, 07:52Dokladnie. Wszystkie takie idealne na pokaz.
Berchen
6 października 2017, 23:02to nie sa teksty "idealnych mamusiek" a raczej ludzi , ktorzy , skoro sie na dziecko zdecydowaly, traktuja je jak rownego sobie czlowieka, bo takim jest i zaslluguje na taki sam szacunek jak wy same.
Lena1980
4 września 2017, 23:59jedne dziecko a cholera narzekasz jakbyś miała ich pięcioro. A to że dziecko zachowuje się tak jak zachowuje jest wyłącznie Twoją zasługą. Trochę uśmiechu, radości i dziecko też będzie inaczej się zachowywało. Jedno zdanie które napisałaś idealnie pasuje do tej sytuacji - nie powinnaś decydować się na dziecko. To nie rzecz, to nie zabawka. Tobie po dwóch latach się już znudził? I nie jestem mądrzącą się mamuśką bo swoje w życiu z dzieckiem przeszłam - też byłam zmęczona, niewyspana, też sprzątanie i obowiązki, dziecko też się buntowało - ale zawsze miłość do dziecka wszystko przezwyciężała. Ty się po prostu nie potrafisz zorganizować, a dziecko Ci przeszkadza. Szkoda małego. Taki urwis potrzebuje czuć, że jest dla matki ważny. Ty dla niego zapewne jesteś wszystkim. Nie zmarnuj tego.
JaTezBedeFit
4 września 2017, 22:05Strasznie współczuje...jedyne co mogę to życzyć Ci dużo cierpliwości...:/