No to 5 dzień za mną. Dziś już grzecznie, ale głód czasami odczuwałam. W natłoku zajęć o nim zapomniałam i żadnych wpadek nie zaliczyłam, mam natomiast coraz większą świadomość, że po powrocie do pracy takie sytuacje skierują mnie w stronę słodyczowej zakazanej szafki. Mam więc 3 dni, żeby wymyślić jak to ogarnąć. Nie chcę liczyć wszystkiego w punkt, bo wariuję od tego, ale wiem, że coś zrobić muszę.
Coraz częściej myślę o spuszczeniu z tonu i wprowadzeniu jednej porcji węgli w postaci kaszy, płatków owsianych lub ryżu. Nadal też nie wiem jak zastąpić moje ukochane omlety na śniadanie, które od wtorku będę jadła w pracy. Ktoś przygotowuje dzień wcześniej omlety? Są jadalne?
Naturalna! (Redaktor)
3 czerwca 2017, 13:02ślinka mi pociekła na widok ostatniego dania. ta marchewka mnie urzekła :DDDD
Take_This_Chance
3 czerwca 2017, 15:05Cały czas się uczę;)
tracy261
2 czerwca 2017, 22:34Już wcześniej wspominałam, że nie umiem zrobić takich ładnych omletów jak Twoje, ale zdarzało mi się zrobić dzień wcześniej i odgrzewać w mikrofali i dało się zjeść. Póki masz wolne, to możesz sobie zrobić eksperyment - przygotuj wieczorem i odgrzej rano. Jak nie posmakuje, to zrobisz sobie świeży :)
Take_This_Chance
3 czerwca 2017, 09:55Niestety w domu nie mam mikrofali i możliwości odgrzania. Sprawdzę we wtorek w robocie najwyżej potem bede kombinować, albo serio zamienię śniadania z kolacjami
aska1277
2 czerwca 2017, 21:00Apetycznie :) pozdrawiam miłego weekendu zyczę :)
Take_This_Chance
2 czerwca 2017, 21:33Dziękuję i wzajemnie Asiu słonecznego miłego weekendu