Dzisiaj u nas niedzielne leniuchowanie z rodzinką :) Teraz mąż poszedł się położyć z córcią spać a ja mam troszkę czasu by dodać wpis i skończyć ciasto. Oczywiście dietetyczne z galaretką i owocami. Brakuje galaretki, owoce rozmroziłam i jak wstaną moje Skarby to będzie do kawki :)
Jestem z siebie bardzo dumna ponieważ już drugi tydzień nie jem słodyczy oraz nie pamiętam jak smakuje smażony schabowy. Wszystko gotowane, zapiekane w piekarniku albo na parze :) Na początku nie było łatwo jednak nie sadziłam, że można takie cuda smaczne wymyślać. Opłaca się bo widzę efekty i spodnie które kupiłam ponad miesiąc temu mogę ściągnąć bez rozpinania tak są luźne... (cudowne uczucie) Niedługo będzie trzeba kupić nowe.
Waga dziś rano pokazała 68,7 kg :)
Wczoraj wzięło mnie na wspomnienia i zaczęłam czytać moje wpisy w pamiętniku. Fajne uczucie przypomnieć sobie okres ciąży, narodzin dziecka, zmagań z odchudzaniem- tym razem ze skutkiem :)
Napisałam ostatnio, że dostałam od męża zaproszenie na urodziny do SPA za 300 zł. Zapisałam się w końcu na zabieg - twarz i brzuch. Jestem ciekawa efektu...o tym w następnym wpisie :)
marciaz24
21 września 2015, 16:07Oj Kochana idziesz jak burza...ja niestety zamiast w górę, to w dół... :/
paczektoffi
21 września 2015, 10:42ciasto kusi :)
angelisia69
20 września 2015, 14:18ciacho wyglada mega!!!Super ze tak sobie radzisz ze zdrowym jedzeniem,na poczatek moze wydawac sie "jalowe" ale jak juz dojdziemy do wprawy w przyprawianiu to wcale nie musi byc gorsze od smazonego.