No i nadszedł czas pierwszej porażki :(. Przypuszczałam, że prędzej czy później ta słabość mnie do dopadnie, ale nie przypuszczałam, że nastąpi to tak szybko... Zjadłam dzisiaj batonika, dokładniej cudnego pełnego karmelu, orzechów i czekolady snickersa :(. Miałam ciężki dzień w pracy, dużo stresu - nie jest to oczywiście żadne wytłumaczenie. Jestem zajadaczem stresu, jak mi źle to jem po prostu. Jedzenie zawsze dobrze smakuje, bez względu na to jak źle się w życiu układa. Pociesz mnie jedynie myśl, że poprzestałam na jednym batoniku i nie pochłonęłam całej paczki ciastek, którą namiętnie częstowała mnie koleżanka. Wczoraj natomiast udało mi się, dzięki mojej silnej woli nie zjeść pizzy i tortu na urodzinach koleżanki :). No i oczywiście kolejne dzień ćwiczeń zaliczony :). Mam więc powody do dumy i tego będę się trzymać :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
endorfina12
19 marca 2013, 14:14Przypuszczam, że to z powodu zbyt intensywnego myślenia o tym czego zjeść nie możesz a w rezultacie zjedzenia tego czego zjeść nie możesz. Mylę się?