Z rana humor poprawił mi pan kurier, który doczłapał się do mojego mieszkania z paczką ważącą ponad 13 kilo. Biedny. Ale jak to powtarza moja mama: jeśli się nająłeś za psa to musisz szczekać. A ja mam zapas produktów na kilka miesięcy. Omnomnom.
(Na zdjęciu ryż jaśminowy (5 kg), orzechy ziemne (1 kg), pestki dyni (1 kg), dziki ryż (na spróbowanie 100g), kasza gryczana niepalona (1 kg), pistacje surowe (0,5 kg), orzechy brazylijskie (1 kg), fasola adzuki (1 kg), fasola czerwona (1 kg), daktyle suszone (1 kg), morele suszone (0,5 kg), olej kokosowy (900 ml), olej arganowy (100 ml) i przyprawy: papryka słodka (100g), kolendra (100g), czosnek (100g) i kmin rzymski (100g).)
Śniadanie jak zwykle z pompą, czyli zielony szejk z tych oto kolorowych pyszności:
Z dodatkiem łyżki siemienia lnianego. Więcej o zielonych szejkach: https://vitalia.pl/index.php/mid/49/fid/341/diety/odchudzanie/w_id/8558612
Drugie śniadanie już nieco skromniejsze - 2 szklanki odmrożonych borówek, jeden banan, trzy daktyle i garść szpinaku.
Obiad to 200g ryżu jaśminowego (przed ugotowaniem) i cała patelnia pekinki w pomidorach.
Na kolację, wbrew temu co planowałam, wypiłam sok pomarańczowy świeżo wyciskany, zjadłam orzecha brazylijskiego i dwie surowe pistacje.
To wszystko da mi około 1800 kalorii.
adorablee
15 października 2014, 19:31O super, chętnie zapoznam się z Twoimi wymysłami. I myślimy w podobnym kierunki, nie chodzi o dietę, ale o dobre nawyki! Mam nadzieję, że uda mi przejąć po Tobie trochę wiedzy, ode mnie na pewno dostaniesz dawkę motywacji już niedługo. Szkoda, że działasz na takich produktach, które nie są tak łatwo dostępne i trzeba się trochę pofatygować o nie, nie wiem czy znajdę czas, żeby móć ich wszystkich zakosztować. Powodzenia ; )
szpinakowa811
15 października 2014, 19:44Te bardziej wymyślne rzeczy nie są podstawą mojej diety. Szpinak biorę ze najzwyklejszego targu podobnie jak i resztę żarcia ;)
kronopio156
15 października 2014, 12:28Fajnie:-)) Smacznie:-))) Podziwiam Cię, bo ja nie daję rady wcisnąć w siebie 50 gr ryżu na raz, a co dopiero 200?:-)
szpinakowa811
15 października 2014, 12:57Dużo osób ma z tym problem jak przechodzą z tradycyjnych diet odchudzających na raw till 4, ja na szczęście nie, bo jestem kompulsywnym obżartuchem :v Ale i tak nie jest idealnie. Moim celem jest zmniejszenie ilości posiłków do trzech, więc żeby dostarczać sobie odpowiedniej ilości kalorii, muszę w siebie dużo wkładać.
bsp1984
15 października 2014, 08:53Ojej koleżanko jak ty super jesz. Jakie ty cudowne dania sobie urządasz. Podziwiam cię za twoje zaangażowanie. Napewno bardzo ci to wszytko smakuje - no tak to można jeść. Trzymam kciuki
szpinakowa811
15 października 2014, 12:08Dziękuję <3 To prawda, staram się, żeby mojego jedzenia było jak najwięcej objętościowo i, by było jak najsmaczniejsze, bo inaczej dawno rzuciłabym to w cholerę ;D
emigrantka230
14 października 2014, 20:01ja niestety na razie muszę się zadowolić sałatkami owocowymi na śniadanie, ponieważ nie mam blendera w obecnym mieszkaniu (mam nadzieję, że to się zmieni, bo strasznie długo schodzi jedzenie takich porcji w kawałkach), ale kocham ten styl żywienia!
szpinakowa811
15 października 2014, 00:52Też go uwielbiam. Niby dopiero piąty dzień, a już czuję tyle pozytywnych zmian (nie licząc tych na wadze). Chociaż i tak nie ma porównania do 100% raw. Kiedyś dawno temu (znaczy się z półtora roku temu) udało mi się przez 10 dni być 100% właśnie i to było niesamowite doświadczenie :D
szpinakowa811
15 października 2014, 00:53Życzę blendera prędko!
brugmansja
14 października 2014, 17:25Pewnie złudne są te owoce i warzywka. No ale było ich istotnie sporo
szpinakowa811
14 października 2014, 17:27Najwięcej kalorii dał ryż, bo 700.
brugmansja
14 października 2014, 17:02Czy dobrze policzyłaś kalorie, tak mało żarełka i tyle kcal!?
szpinakowa811
14 października 2014, 17:12Komentarz został usunięty
szpinakowa811
14 października 2014, 17:14Mało żarełka? D: Zjadłam dziś: 420g jabłek, 440 g bananów, 8 daktyli, 9 winogron ciemnych, 200 g szpinaku (ale kalorii ze szpinaku nie liczę), 2 szklanki borówek, 200 g ryżu jaśminowego, łyżeczkę oleju kokosowego, cebulę, kilogram pekinki, 700g pomidorów. A zjem jeszcze 4 orzechy brazylijskie (ok 26 kalorii na sztukę) i 10 pistacji.
szpinakowa811
14 października 2014, 17:17Jeśli dobrze liczę to pochłonęłam dziś zdrowo ponad trzy kilogramy żarcia.
katinka75
14 października 2014, 15:59wow, to się wykosztowałaś ;p
szpinakowa811
14 października 2014, 16:03Trochę, ale i taki hurtowy zakup wychodzi znacznie taniej, niż porcyjki w sklepach :)
katinka75
14 października 2014, 16:07jasne :) A ryż dziki jak dla mnie jest podobny w smaku do białego, choć troszkę gorzkawy :)
szpinakowa811
14 października 2014, 16:10O. Trochę mnie odstrasza ten ryżyk swoim wyglądem, minie trochę czasu nim się na niego skuszę ;D
katinka75
14 października 2014, 19:47On podczas gotowania pęka i robi się biały , taki zeberkowy :) Możesz troszkę ugotować na spróbowanie i pomieszać ze zwykłym :)