Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Matka dwójki dzieci, zapracowana jak każda inna. Chcąca bardzo schudnąc, dla siebie, dla dzieci dla męża

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1138
Komentarzy: 12
Założony: 13 października 2014
Ostatni wpis: 2 marca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
bsp1984

kobieta, 40 lat, chełmek

161 cm, 84.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

2 marca 2015 , Komentarze (5)

Witajcie. Wracam do was po bardzo długiej przerwie. Myslałam ze z odchudzaniem poradzę sobie sama ale jednak potrzebuje wsparcia, rywalizacji, kopa. Dosadnego kopa. Czy wy też tak macie, że jak dobrze idzie, to nagle musi sie pojawić coś co wam przeszkodzi? Jakieś frytki, wafelki, czekolada?

U mnie tak było wczoraj. Już miałam wagę 82 kg az mąż wymyslił wyjazd na lody, potem frytki a na końcu wafelki do kawy. I waga 82,5 kg dzisiaj. A jeszcze miałam tak strasznego lenia, biegać mi sie nie chciało z rana, musze sie jednak zmobilizować na wieczór, bo trzeba te świństwa z siebie zrzucić - te nadmierne kilogramy. 

Czasami poddaje się, nie wierzę że schudnę. Każdy powtarza - podstawa to uwierzyc w siebie w swoje siły. Ale gdy to wszystko jest takie trudne, wręcz niemożliwe. Te pokusy, te leniwe dni..... Oh... czemu to wszystko jest takie ciężkie.....

                                    

15 października 2014 , Komentarze (2)

Udało się udało pierwszy dzień bez grama słodyczy zaliczony. 

śniadanko kanapka z serkiem, szynką i  papryką

przekąska - dwie surowe papryki

obiad - leczo z papryk

podwieczorek - jabłko

kolacja - miska jogurtu z łyżeczką rodzynek i otrębami

A w miedzy czasie duuuzo wody i herbatki zielonej.

Do tego 30 minut rowerku i 15 minut ćwiczeń na brzuszek i pośladki.

Zakwasy mam dzisiaj niesamowitę. Ale uwielbiam to uczucie, uwielbiam zakwasy, bo wiem, że moje zastarzałe mięśnie wreszcie się ruszyły. I palą się palą - wypalają kształt a tłuszczyk się topi. Ale pupa to mnie tak dzisiaj od tego rowerka boli że masakra. Musze chyba jakąś nakładkę z gąbką kupić na siodełko bo wczoraj to wstać z krzesła nie mogłam.

A jak wam idzie?

Buziaki :*

14 października 2014 , Komentarze (4)

Myślałam wczoraj że będę miała lepszy dzień. Nie był zły ale i tak wpradło kilka nadprogramowych słodyczy. 

10 biszkoptów,

miska jaśków

i jedna mała kinder czekoladka.

Poza tym posiłki w miare w miare.

Pół godzinki jeżdzenia na rowerku stacjonarnym i ćwiczenia na brzuch i pośladki. 

Dzisiaj dzień warzywny zjadłam kanapeczke z ogórkiem korniszonem i papryką, a później dwie czerwone papryki. 

Dalej planuje leczo na obiad i grajfruta na kolacje. I oczywiście rowerek i ćwiczonka na brzuch. 

Trzymajcie kciuki

13 października 2014 , Komentarze (1)

Witam wszystkich

Dzisiaj pierwszy dzień - znów postanowiłam się odchudzać. Mój stan początkowy 84,5 kg. Końcowy - 20 kg. Trudne ale możliwe. Nie poddam się chce bardzo schudnąć, chociaż próbowałam już chyba tysiąc razy. Moją porażką są słodycze i wielkie uzaleznienie od nich. Na dzień dzisiejszy nie umiem przejść koło sklepu zeby nie wstąpić po małe co nieco. Nie umiem nie sięgnąć po ciastko jak leży na stole. W nocy wstaje i się objadam. Wyglądam jak stara gruba baba a mam zaledwie 30 lat. Nie umiem się pozbierać chociaż codziennie powtarzam _ Beata jak ty wyglądasz. Spójrz w lustro i przestań już się obżerać....

Mężowi też przydałaby się dieta. W piątek byliśmy na zakupach - ani on ani ja nie byliśmy z nich zadowoleni - wszystko za małe, wszystko źle leży.  Na szczupłe osoby jest tak dużo fajnych ubrań - na grubasy niestety nie. 

Muszę wprowadzić dobrą lekkostrawną dietę. Tylko od czego sie zabrać. Co ugotować, żeby było szybkie a jednocześnie zdrowe i dietetyczne. Może pomożecie mi troszeczkę. 

Pozdrawiam was ciepło i liczę, że z wami uda mi się zrzucić choć kilka kilogramów. 


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.