Witam Was niedzielnie
Mam mały spadek, ale zarejestruję go, po "oficjalnym" jutrzejszym ważeniu. Poniedziałkowe zapisy mają zmusić mnie do większego rozsądku w weekendy. W tygodniu zazwyczaj nie mam problemu, ale od piątkowego wieczoru to równia pochyła.
Teraz dochodzi 8, a ja już po spacerku z psicą i czekam aż mi się skończy pranie. Później śniadanko i może się trochę wezmę za siebie (jakieś maseczki itp ). W niedziele zazwyczaj jestem sama (Szczęście pracuje) i głównie spędzam je na przygotowywaniu posiłków na resztę tygodnia, ale tym razem postawiłam na mrożonki przygotowane przez Mamuśkę, więc mam luz.
W środę byłam na badaniu piersi, bo niedawno odkryłam guzka z "dodatkowymi atrakcjami". Udało mi się, bo wyznaczono mi szpital oddalony tylko o 10 minut od mojej pracy. W ciągu 2 godzin miałam 2 spotkania z lekarzem (na początku i na końcu), mammografię, USG i biopsję. Wszędzie traktowano mnie uprzejmie i cały czas pytano o samopoczucie. Po polskich doświadczeniach nadal mnie to tutaj zadziwia. Pierś po wszystkim jest żółto-fioletowa, ale nic nie boli. Za tydzień lub dwa mam mieć wyniki z biopsji i wymazu, ale pani doktor powiedziała, że na 50 procent nie jest to zmiana rakowa, chociaż zapewne trzeba ją będzie wyciąć. Piszę o tym tutaj, bo nie za bardzo mam się gdzie wygadać - Mama jest w PL i nie chcę jej nić mówić, bo od razu by zaczęła panikować, a Szczęście wie, ale też staram się nie wdawać w szczegóły, bo ona już teraz mnie traktuje jak inwalidkę. Tak więc, trzymajcie za mnie kciuki.
A na poprawę nastroju - mój prywatny kawałek nieba:
Nie jest duży i wymaga jeszcze sporo pracy, ale jest moją oazą spokoju. Miłej niedzieli i owocnego tygodnia dziewczyny. Magda
Gourmand!
6 października 2018, 20:26Zachwycający prywatny kawalek nieba... :)
Szkotka116
6 października 2018, 21:05Oj to fakt. To moja oaza spokoju :-)
Berchen
27 sierpnia 2018, 06:18ojej jaki pieknie, po prostu pieknie. W Pl mialam ogrod, uwielbialam prace w nim, brauje mi tu tego.
Szkotka116
27 sierpnia 2018, 08:32A ja w pl mieszkałam w bloku. Teraz sobie odbijam ;-)
majkah
16 lipca 2018, 11:13Jaka idylla w tym ogordku! Przepekna hosta :) Magda ja mialam guza ktory rosl jak na drozdzach wiec potrafie sobie wyobrazic co czujesz. Byl nie zlosliwy co przewidywala konsultantka i co potwierdzila biopsja. Zostal usuniety w ciagu jednego dnia, nawet nie zostalwalam w szpitalu na noc. Wszystko sie ladnie wygoilo - blizny nie widac a ja sie teraz smieje ze sobie zrobilam boob job on NHS :) . Trzymam kciuki i sciskam wirtualnie bo zdaje sobie sprawe,ze bez wzgledu na to ile osob napsisze ,ze bedzie ok to i tak czlowek sie martwi.
Szkotka116
17 lipca 2018, 08:18Dziękuję, Majka. Dobrze wiedzieć, że samo usunięcie nie jest jakimś traumatycznym doświadczeniem, bo jeszcze nigdy nie miałam żadnej operacji i nie byłam pewna czego się spodziewać. A co u Ciebie? Jak tam urlop i odchudzanie?
majkah
17 lipca 2018, 21:51Komentarz został usunięty
KropelkaRosy
15 lipca 2018, 12:51Najważniejsze, że szybko poszłaś na badania. Niektórzy ze strachu zwlekają i ja tego nie rozumiem. Najtrudniejsze teraz jest czekanie, ale proszę, przyciągaj pozytywne myśli. Na zmartwienia i tak w życiu przychodzi czas. Ogród macie urokliwy. Okazała hortensja zagląda zza pergoli :) I chyba wokół jak widzę macie spokojnie. Piękne miejsce. Przyjemnej niedzieli :*
Szkotka116
17 lipca 2018, 08:20Ja raczej należę do ludzi, którzy lubią wiedzieć jak najszybciej, co się dzieje. I najlepiej, żeby już było po wszystkim...
baja1953
15 lipca 2018, 10:57Piękny ogród, dużo kwiatów, rzeczywiście bajkowy zakątek:)) Cieszy oko, relaksuje i nastraja optymistycznie do świata:)) Madziu, lekarka wie co mówi, jak ma być dobrze, to będzie dobrze:) Ze mną tak było 14 lat temu, jakąś tam zmianę wynaleziono, po badaniach rozmaitych wycięto ten drobiazg i jest ok...Została mi malutka blizenka( niewidoczna) na linii brodawki sutkowej, ok. 1,5 cm, drobiazg...Będzie dobrze:))
Szkotka116
15 lipca 2018, 12:04Dziękuję Baju.
zlotonaniebie
15 lipca 2018, 10:06Twój kawałek nieba cudny i taki kolorowy. Jak widać szczęście nie zależy od wielkości ogródka, choć Twój wcale nie jest taki mały. Nie zamartwiaj się, wielu zmian nawet się nie wycina, tylko obserwuje. Dobre nastawienie to już wygrana w połowie ♥
Szkotka116
15 lipca 2018, 10:44Z jednej strony chciałybysmy większy, a z drugiej już ten mały z trudem "obrabiamy" pracując na cały etat ;-)
luckaaa
15 lipca 2018, 10:02Wytniesz i po kłopocie , nie będziesz o tym myślała . Będzie dobrze ! Ogròd masz piękny , lubie takie . Duzo kwiatòw i tak naturalnie , przytulnie , bardzo zielono
Szkotka116
15 lipca 2018, 10:46A ja byłam Twoim zachwycona. Jest taki elegancki i wyrafinowany :-)