Dzisiaj mieli odwiedzić nas znajomi, więc skoczyłam rano do Tesco. Udało mi się kupić bardzo ładne sezonowe owoce (truskawki, maliny i czereśnie). Jak zwykle za bardzo zaszalałam. Ale wzięłam się na sposób. Zatopiłam większość owoców w owocowej galaretce bezcukrowej no i będę miała zdrowe przekąski na cały tydzień.
Pogoda pod zdechłym Azorkiem - pada i 11 stopni, ale w sumie to dobrze, bo przynajmniej nie miałam wyrzutów sumienia, że spędziłam cały dzień w domu - sprzątanie, gotowanie, no i wizyta znajomych.
Mama wróciła do Polski. Tęskni mi się, bo w tym roku dużo czasu spędzałyśmy razem i bardzo się do tego przyzwyczaiłam (no i do pomocy w obowiązkach domowych też ). Na szczęście za dwa tygodnie przyjedzie znowu (tylko tym razem z ojcem). Zaczynam odliczać dni...
puszysta43
13 czerwca 2016, 15:57Moja mama też mi dużo pomaga :-) te nasze kochane mamy :-)
Szkotka116
13 czerwca 2016, 18:45To prawda, choć nie wszyscy je doceniają. Też bym chciała, żeby moja zamieszkała ze mną na stałe, tak jak twoja ;-)
puszysta43
13 czerwca 2016, 18:56Broniła się przed tym bo jak najdłużej chciała być samodzielna ale choruje i musi z nami mieszkać ,choć nie narzeka,widzę ze jest radosna :-)