Cześć, dziś jestem padnięta, już 10 a ja nadal czuję się jakbym dopiero rozbudzała się. Młodsze dziecię się przeziębiło. Z racji tego że ja z tych mam mega męczocych dzieci przy przeziębieniu to co 30 minut na zmianę - wybieranie z nosa i oklepywanie.
Dzień Wczorajszy Fotki:
Śniadanie:
2 śniadanie: ( tu 50% sok z wodą i obrzydliwa sypana kawa)
Obiad: ( sok 50:50 woda) produkty ważone do kalorii po ugotowaniu.
Jabłko było, na paprykę już czasu nie starczyło bo jem do 19 ( dentysta)
Jadłospis: ( z tego co w lodówce, dziś do sklepu wyjść się nie da)
Śniadanie: 380 kcal
2 jaja na miękko, 1/2 pomidora, 1 duża kromka chleba, 1/2ogórka kwaszonego. Herbata bez cukru, woda z ogórkiem ( śniadanie nie do końca zjedzone- brak apetytu)
2 śniadanie: 200 kcal
jabłko, kiwi, jogurt naturalny
Obiad: 336 kcal
Pieczone nogi kurczaka, sałata, ogórek kwaszony, sok 50/50.
Podwieczorek: ok 60 kcal.
pomidor 120gram , mleko, kawa.
Kolacja: ok. 330 kcal
Pieczona dorata235 gram( 1 sztuka) z marchewką 150-200 gram, pieczona z czoskiem i 1 łyzeczką masła na 2 sztuki
Razem: 1306 kcal.
To było by na tyle z jedzeniem.
Sport:
Bieganie odpuszczam, mały partner w bieganiu w niedyspozycji.
Steper będzie dziś 1 godzinka
może Chodakowska? z 1/2 trenigu tu mój 3 letni mężczyzna protestuje przy niej, w przeciwieństwie do małego, który wykorzystuje każdą możliwość lukniecia na telewizor.