Coraz bliżej mi do wagi z jaką startowałam na początku roku. To naprawdę nie motywuje... Ciągłe wahania wagi. Stoi, stoi, spada o 0,3, rośnie o 0,6... A co po każdym wzroście? - aaa, zjem sobie coś słodkiego. A skoro nie chudnę, to sobie pozwolę na fastfooda, po weekendzie wrócę do diety... Powinnam dostać porządnego kopa w dupę.
Dzisiaj więcej pisać nie będę. Wkleję po prostu zdjęcia, do których będę starała się wracać jak najczęściej. Czy wrzucenie i oglądanie zdjęć pomoże? Nie wiem. Oby chociaż podkręciło motywację...
(Zdjęcia znalezione na necie ;-) )
mikolino
28 kwietnia 2017, 17:15piekne przemiany :-) Ps.. kop ode mnie :-P
SzczesliwaByc
28 kwietnia 2017, 17:43Dzięki... ale musisz kopnąć mocniej, bo dupa za wielka i prawie nie poczułam :P
mikolino
28 kwietnia 2017, 17:46Aaaa maszzzz!!! drugi raz hehehe :-)))
angelisia69
28 kwietnia 2017, 16:42ale kochana,to tylko TY SAMA sobie taka motywacje stwarzasz.Albo chce schudnac albo sie nawpier*** ty musisz wybrac co wazniejsze!Ja chcac utrzymac wage i lubiac sie nawpier*** spalam roznice cwiczeniami zeby nie tyc!!
SzczesliwaByc
28 kwietnia 2017, 17:41No i ja takie rozwiązanie dla siebie znalazłam, bo wiem, że na dłuższą metę rezygnacja ze smakołyków nie przejdzie... ale mimo ćwiczeń co chwilę waga w górę... :/
angelisia69
28 kwietnia 2017, 18:52ja dlatego jem 80/20 20% dziennego bilansu to "junk food" to na co mam ochote!!
Barbie_girl
28 kwietnia 2017, 14:56Kochana zabieaj sie do roboty Naprawde warto :):)
SzczesliwaByc
28 kwietnia 2017, 17:42Wiem, że warto... Tylko jak trudno :( Przez tyle lat ciągłego odchudzania tylko jeden sukces i dojście do 48 kg... A teraz 20 kg więcej. Wstyd...
VITALIJKA1986
28 kwietnia 2017, 14:47Kazda z tych kobiet nie tylko schudla ale tez odmlodniala:D
SzczesliwaByc
28 kwietnia 2017, 17:42No tak, każda wygląda promienniej, szczęśliwiej, tylko gdyby to takie łatwe było...